niedziela, 30 stycznia 2022

„Rzeczy, które czynimy z miłości” – Kristin Hannah

Wydawnictwo: Świat Książki
Tytuł oryginału: The Things We Do For Love
Data wydania: 2009-01-21
Liczba stron: 464
ISBN: 9788381394062

Kolejna książka Kristin Hannah, która po latach doczekała się wznowienia. Mam nadzieję, że prędzej czy później, będzie można kupić tak każdą jej książkę. W zasadzie jest to bardzo typowa książka dla tej autorki. Wierni fani nie powinni czuć się rozczarowani. Historia chwytająca za serce; bohaterowie, z którymi się zżywamy; skrajne emocje – od złości na niesprawiedliwość losu, przez współczucie, podziw, zazdrość, zrozumienie do radości. Piękne miejsca, w których chciałoby się być, cudowni ludzie, których chciałoby się spotkać. Kojące zadowolenie po przeczytaniu zakończenia, bo – nie zdradzę raczej tajemnicy – ci, którzy znają twórczość Kristin Hannah wiedzą, że happy end będzie tak czy siak – kwestia tylko ile zakrętów czy też tragedii trzeba przedtem pokonać.

„Rzeczy, które czynimy z miłości” to, jak każda książka Kristin Hannah, książka o miłości. Jednak w tym przypadku przede wszystkim chodzi o miłość rodzicielską i co się z tym wiąże macierzyństwo. Główna bohaterka Angie to spełniona kobieta sukcesu i szczęśliwa żona kochającego męża. W jej życiu brakuje tylko jednego – dziecka i chęć jego posiadania przeradza się w końcu w destrukcyjną obsesję. Mija wiele lat, a Angela wraca do rodzinnego miasteczka, by zacząć znowu od początku. Miejsce już ma – to domek nad morzem wybudowany przez jej ukochanego ojca, który niedawno odszedł. Teraz potrzebny jej jej cel. Jeden – postawić na nogi upadającą restaurację ojca – wydaje się czekał tylko na nią. Lecz czy to wystarczy, by czuła się zadowolona z życia? Wtedy na jej drodze staje pogubiona nastolatka z problemami. Angie boi się uczucia, które w niej obudziła, ale czy to wystarczy by o niej zapomniała?

Opowieść, która pochłania bez reszty. Siła rodziny to motyw bardzo często pojawiający się na kartach książek Hannah. Tym razem przeczytamy o typowo włoskiej – energicznej i bardzo emocjonalnej – rodzinie, która wprawdzie w Ameryce odnalazła prawdziwy nowy dom, jednak nie zapomniała o swoich korzeniach i tradycjach. Urocza, gwarna i pachnąca ziołami restauracja rodziny Angeli, zaprasza każdego z otwartymi ramionami. Wejdziesz i już nigdy ich nie zapomnisz (podobnie jak z historiami opowiedzianymi przez Kristin Hannah). I może niektórym wydadzą się one dość naiwne i przewidywalne, to mimo to chce się je czytać, bo przedstawiają zwykłe-niezwykłe problemy, bohaterów, ich radości i rozterki – jak to w życiu bywa. Wielką ich zaletą jest – przynajmniej w moim odczuciu – bardzo optymistyczny finał, który nastawia pozytywnie i daje nadzieję. Polecam, bo to jedna z moich ulubionych autorek, do której powieści regularnie wracam i na które czekam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.