środa, 25 października 2023

„Czas opowiedziany” – Ałbena Grabowska

Wydawnictwo: Marginesy
Cykl: Alicja w krainie czasów (tom 2)
Data wydania: 2022-02-24
Liczba stron: 336
ISBN: 9788381323208

Przyszedł czas na drugą część trylogii Ałbeny Grabowskiej o Alicji w krainie czasów. Z doświadczenia wiem, że lepiej sobie dawkować przyjemność obcowania z prozą autorki i nie czytać całej serii ciurkiem. Nigdy nie wiadomo ile czasu będzie musiało minąć, aż w ręce czytelników trafi kolejna nowa książka. Poza tym, seria mnie totalnie pozytywnie zaskoczyła. Tytuł i opis sugerował typową kobiecą obyczajówkę. Tymczasem mamy do czynienia z powieścią historyczną z elementami nieco metafizycznymi czy też baśniowymi, które odnoszą się stricte do tytułowej postaci.

Po nieudanej próbie samobójczej, Alicja – decyzją swojego ojca – trafia do kliniki w Wiedniu. Ten całkowicie odwrócił się od córki, chociaż opłacił jej pobyt w Austrii, więc w swoich oczach poniekąd zadbał o swoje dziecko. W klinice Alicja miała leczyć nerwy, gdyż wg medyków to było główną przyczyną wszystkich kłopotów. Diagnoza wielce nietrafiona. Wyjątkowa dziewczynka sama postawiła właściwą i zażądała od lekarzy prawidłowego leczenia, które miało zacząć się od pewnego zabiegu chirurgicznego. Bardzo szybko okazuje się, że Alicja połknęła bakcyla. Tak zaczęła się jej przygoda z medycyną.

W drugim tomie cyklu, Alicja z dziewczynki staje się kobietą. Kończy studia, zaczyna pracę, ma swój pokój i przyjaciółki. Wydaje się, że w Wiedniu odnalazła swoje miejsce i zaczyna prawdziwe dorosłe życie, chociaż coraz więcej osób zauważa, że fizycznie nie zmienia się ani odrobinę – czas się jej nie ima. Czasem myśli o rodzinnym Kodorowie, chociaż nie planuje powrotu na stałe. Dopiero pewne dramatyczne zdarzenie, które zbiega się w czasie z początkiem wybuchu wojny, powoduje, że Alicja chce wrócić w rodzinne strony. Niestety, trafi w zupełnie inne miejsce…

Porównując tom drugi z pierwszym, można stwierdzić, że akcja staje się bardziej wartka i dynamiczna. Dzieje się sporo – do tego autorka stosuje dość modny ostatnio w literaturze zabieg wprowadzania do fabuły rzeczywistych historycznych postaci. I tak mentorem i medycznym protektorem Alicji staje się np. Zygmunt Freud, dzięki któremu trafia na studia medyczne. W późniejszym czasie tych postaci będzie jeszcze więcej, jednak nie chcę zdradzać zbyt wiele czytelnikom, którzy sięgną po tę serię.

Wprawdzie nie wszystkie „przygody” Alicji trafiły w mój gust i etap, gdy wyjechała z przyjaciółką zamiast wrócić do Polski dość mocno mnie umęczył – życzyłabym sobie, by autorka skróciła go do absolutnego minimum. Jednak na szczęście, to co nastąpiło po nim mocno zbalansowało całość. Powiedzmy, że fabuła trafiła na właściwe tory. Natomiast zakończenie sugeruje, że trzecia część będzie mieć znowu odmienny charakter, z czego bardzo się cieszę.

Bardzo różnorodna seria, w której wiele się dzieje. Ałbena Grabowska czerpie z wielu gatunków literackich, tworząc intrygującą mieszankę. Świetny styl, który sprawia, że książkę czyta się lekko i szybko. Napięcie stopniowane niczym w najlepszej sensacji. Tło historyczne dopracowane w każdym szczególe. Ciekawe, ile wytrzymam zanim sięgnę po ostatni tom. Pokusa jest wielka. Polecam.

poniedziałek, 16 października 2023

„Martwe dusze” – Mikołaj Gogol

Wydawnictwo: Świat Książki
Seria: ARCYDZIEŁA LITERATURY
Tytuł oryginału: Мёртвые души
Data wydania: 2023-01-01
Liczba stron: 253
ISBN: 9788382890921

Bardzo lubię klasykę oraz literaturę rosyjską, więc w tym przypadku udało się 2 w 1. Dotychczas najczęściej sięgałam po dzieła Dostojewskiego, Bułhakowa lub też Tołstoja i przyznam, że ten pierwszy najbardziej trafił w mój literacki gust. Z wielką ciekawością wybrałam nowego dla mnie autora i optymistycznie zaczęłam czytanie, dużo sobie po tej książce obiecując. Niestety, coś nie zagrało i nie była to zbyt porywająca lektura, chociaż fabuła miała spory potencjał.

Głównym bohaterem książki jest Paweł Iwanowicz Cziczikow – bliżej nieokreślony obywatel, który przyjeżdża do pewnego bliżej nieokreślonego miasta gubernialnego w celu zakupienia „martwych dusz” chłopów pańszczyźnianych. Brzmi raczej niejednoznacznie. Otóż, Cziczikow chce zakupić te dusze tylko na papierze, co więcej jeśli jeszcze oficjalnie nie wciągnięto ich na listy umarłych. Dla sprzedającego czysty interes, gdyż nie musi już płacić podatków za swoich podwładnych, a dla kupującego? Z pewnością musi przyświecać mu jakiś głębszy sens… I zdradzę tylko, że wszystko jasne będzie w ostatnim rozdziale.

Pomysł na fabułę oceniam bardzo pozytywnie. Zabawna i pełna humoru opowiastka z pointą, przedstawiająca całą gamę ludzkich charakterów, które dają idealny obraz społeczeństwa XIX-wiecznej Rosji. Bo na pierwszy plan zdecydowanie wysuwają się właśnie bardzo zróżnicowani i oryginalni bohaterowie, wzbudzający całą gamę uczuć. Mimo to, realizacja – w moich oczach – dość przeciętna. Niestety, autor nie rozbudził we mnie takiego zaciekawienia, które powoduje, że trudno odłożyć książkę na później. Było dokładnie odwrotnie. Czytałam by skończyć i być może dowiedzieć się co powoduje działaniem Cziczikowa. Jednak akcja, jeśli tak można ją w ogóle określić, posuwała się naprzód bardzo mozolnie. Opowieści poboczne również nie działały na korzyść wątku głównego.

Zaletą prozy Gogola jest z pewnością zupełnie inny bohater, niż ten, do którego przyzwyczaili czytelników Dostojewski czy Tołstoj – nie ma tu ani arystokracji, ani buntowników umęczonych swoim losem. Jest za to sprytny dorobkiewicz, który nie obawia się posunąć do niewielkiego szwindla, by osiągnąć korzyści. Chociażby z tego względu warto sięgnąć po „Martwe dusze”, by mieć właśnie obraz zupełnie innej perspektywy na „sprawy” rosyjskie. Trzeba się jednak uzbroić w odrobinę samozaparcia – odrobinę, gdyż powieść do najdłuższych nie należy. Na szczęście.

sobota, 7 października 2023

„Ataraksja” – Tomasz Żak

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2023-07-12
Liczba stron: 352
ISBN: 9788382109849

Powieść Tomasza Żaka trafiła w moje ręce dość niespodziewanie, bo w ramach bonusu od wydawnictwa SQN, po zakończonej akcji recenzenckiej innej serii książek. Muszę przyznać, że zupełnie nie znałam wcześniej ani autora, ani tym bardziej jego – bądź co bądź raczkującej, lecz obiecującej – twórczości. Śląskie „odwiedziny” – mimo, że tylko na papierze – okazały się bardzo dobrą i pouczającą rozrywką. Lubię to uczucie satysfakcji po lekturze, której raczej sama bym nie wybrała, a która jednak trafiła w mój gust.

Z pewnością pojęcie „ataraksja” – podobnie jak mnie – jest obce większości czytelników. Według filozofii hellenistycznej jest to jedna z cech mędrca – postawa równowagi i spokoju ducha. Ideał spokoju wewnętrznego człowieka. Cóż… czy tytuł stanowi integralną część książki i wynika z fabuły? Raczej uważam, że ma na siłę przyciągnąć i intrygować. Ujmę to tak – nie przeszkadzał mi w delektowaniu się tą wartką i oryginalną opowieścią, której głównym bohaterem jest Wacław Wolf (Wacław, nie Wacek, bo zdrobnienie kojarzy się jednoznacznie i wywołuje uśmiech na twarzy oraz cichy chichot).

Pewnego dnia, ten zmęczony 40-latek po przejściach, wyrusza do Jastrzębia Zdroju jako jedyny spadkobierca, na odczytanie testamentu swojej zmarłej ciotki. Spadek i testament to zazwyczaj dość zaskakujące zjawiska, jednak w tym przypadku największy szok wywołany był samym faktem istnienia takowej ciotki. Okazuje się, że życie Wacława od tego momentu zaczyna przypominać film akcji stworzony przez bardzo przebiegłego reżysera, charakteryzującego się perfidną fantazją. Do samego końca mężczyzna będzie się zastanawiać, kim tak naprawdę jest i dlaczego to wszystko? Czy jego ciekawość zostanie zaspokojona i czy Wacław wyniesie z całej historii jakąś lekcję?

Śląsk „państwo w państwie” – rejon od zawsze kojarzący się z wielką autonomią. „Nie jestem Polakiem, tylko ŚLĄZAKIEM” – przemawiają głośno z wielką dumą bohaterowie Żaka, na każdym kroku podkreślający swoją wyższość wobec innych. Dość faszystowskie podejście. Czy tacy są Ślązacy? Niektórzy być może. Jednak autor potrafił dla kontrastu przedstawić i inny typ mieszkańca tego regionu. Otwarta, serdeczna, charyzmatyczna i pełna energii Klementyna Jaworek, która niczym najlepszy przewodnik oprowadza Wacka po swojej małej ojczyźnie, skradła moje serce. Zresztą i główny bohater bardzo szybko obdarzył ją wyjątkowo dużą sympatią. Czy była to dobra decyzja?

Bardzo przyjemny kryminał, którego fabuła umiejscowiona jest w aktualnych czasach i w tle bieżących zdarzeń. Pełna elementów popkultury, dowcipnych dialogów i czarnego humoru. Powieść o wartkiej akcji, która intryguje i wciąga czytelnika bardzo szybko. Przyznam, że podczas czytania nieraz zaśmiałam się na głos, co świadczy o bardzo dobrym warsztacie i stylu autora. Widzę, tu naprawdę spory potencjał. Dodatkową zaletą jest bardzo wnikliwe przedstawienie miejsca akcji – nietypowego i chyba dość rzadko spotykanego na kartach literatury. Pomijając kultowego i etatowego Ślązaka czyli Twardocha, raczej nie czytałam innej powieści, której motywem przewodnim jest właśnie tożsamość Śląska.

Pouczające i ożywcze – niespotykane, więc zaskakujące i dostarczające dużej dawki rozrywki. Czas spędzony na lekturze oceniam zdecydowanie pozytywnie – jak i całą książkę, mimo kilku elementów, na które bardziej wymagający czytelnik powinien po prostu przymknąć oko i przemilczeć. Cóż, każdy początek jest trudny.

wtorek, 3 października 2023

„Cudowne lata” – Valerie Perrin

Wydawnictwo: Albatros
Tytuł oryginału: Trois
Data wydania: 2023-02-22
Liczba stron: 576
ISBN: 9788367338639

Jest to druga przeczytana przeze mnie książka autorstwa Valerie Perrin i ponownie jestem oczarowana historią opowiedzianą przez pisarkę. Chociaż powieść zupełnie nie przypomina „Życia Violette”, z pewnością przypadnie do gustu tym czytelnikom, którzy zachwycili się niezwykłą historią o dozorczyni cmentarnej. Autorka ponownie udowadnia, że w jej fantazji rodzą się nieprzeciętne i wyjątkowe pomysły na fabułę, które nie przypominają żadnych innych. Wspaniale jest móc delektować się tak unikatową powieścią.

Nina, Adrian i Etienne „Cudowne lata” mają już za sobą. W szkole byli nierozłączni. Na pierwszy rzut oka można by rzec, że łączyła ich tylko pierwsza litera ich nazwisk. Mimo to, coś przyciągnęło ich do siebie i zespoliło niezwykle silną nicią przyjaźni. „Takich dwóch jak ich trzech nie było ani jednego”! Wyjątkowe i niespotykane zjawisko. Cóż takiego się stało, że w dorosłym życiu nie zamieniają ze sobą ani jednego słowa i to od tylu lat? Dlaczego nikt z „trójki”, jak o nich mawiali, nie próbuje tego zmienić? Czy ta nastoletnia przyjaźń była tylko ułudą? Czy da się wrócić do przeszłości?

Historia trójki przyjaciół opisywana jest naprzemiennie z dwóch perspektyw czasowych. Poznajemy więc początki tej nietypowej relacji, łączącej dwóch chłopców i dziewczynę – mieszankę więzów bratersko-siostrzanych, fascynacji płcią przeciwną oraz w pewnym sensie platonicznej miłości. Jednocześnie autorka przedstawia dorosłe życie głównych bohaterów, na które ogromny wpływ miały pewne zdarzenia z przeszłości – ciąg zależności, który doprowadzi ich do miejsca w którym są obecnie. Wątki przenikają się i uzupełniają, odkrywając kolejne elementy całej układanki. Zaskakująca i intrygująca fabuła porywa czytelnika i pobudza apetyt na więcej. I tego „więcej” jest coraz więcej z każdym kolejnym rozdziałem – fenomenalna historia.

„Cudowne lata” to powieść o blaskach i cieniach dorastania. O marzeniach, celach, pragnieniach i ich zderzeniu z „prawdziwym”, dorosłym życiem. To powieść o unikalnej przyjaźni, miłości, tolerancji. Ale i wyjątkowo trudnych relacjach różniących się od siebie specyfiką, zostawiających jednak piętno na każdym z bohaterów i mających ogromny wpływ na to kim stali się w przyszłości. To powieść o tym, że pewne są tylko zmiany – czy będą dobre, czy złe – zależy „tylko” od dokonywanych wyborów.

Powieść napisana w doskonałym stylu – współczesnym, nienachalnym, wysmakowanym i niewymuszonym. Doskonale się ją czyta, a kolejne strony znikają w oka mgnieniu. Jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości tej, bądź co bądź, początkującej pisarki.

Przejmująca, na długo zapadająca w pamięć i skłaniająca do refleksji powieść będąca kwintesencją swojego gatunku – literatura jak najbardziej „przepiękna”, chociaż zawiera wątki zarówno kryminalne, jak i porusza trudne problemy społeczne. Jest też w pewnym sensie przykładem prozy „zaangażowanej”. Polecam wszystkim miłośnikom książek wszelakich. Dajcie się oczarować tej wschodzącej gwiazdce francuskiego rynku literackiego. Czekam z niecierpliwością na kolejną powieść autorki i jestem pewna, że będzie to kolejne wielkie zaskoczenie. Z czystym sumieniem przyznaję „Cudownym latom” 10 gwiazdek. To książka na jaką czekałam.