środa, 21 sierpnia 2019

„Napój miłosny” - Éric-Emmanuel Schmitt

Wydawnictwo: Znak Literanova 
Tytuł oryginału: L'Elixir d'amour
data wydania: 26 stycznia 2015
ISBN: 9788324026562
liczba stron: 144

„Napój miłosny” Schmitta to powieść pisana w formie listów pomiędzy byłymi kochankami. Korespondencja zaczyna się tuż po ich rozstaniu, którego skutkiem była również wyprowadzka Luizy z Paryża i to aż do Kanady. A przyczyną? Wina leży po jednej stronie – i to winny jest Adam – sarkastyczny i pewny siebie psychoanalityk, który ma dość lekkie podejście do wierności w związku i zdecydowanie rozgranicza miłość od seksu, który jest przyjemnością. A dlaczego mężczyzna (w sumie dlaczego ktokolwiek) miałby rezygnować z przyjemności?

Czytelnik podgląda więc korespondencję tych dwojga, których ciągle jeszcze wiele łączy. W zasadzie ich relacja przechodzi na zupełnie inne tory. Chwilami przypomina nawet bardziej przyjaźń – wymiana zdań między nimi jest bardzo intymna i porusza wiele osobistych tematów. Jednak motywem przewodnim jest pytanie, czy istnieje jakiś sposób na to, by rozkochać w sobie każdą osobę – coś w rodzaju „miłosnego eliksiru”, który zawsze zadziała. Adam jest zdania, że jak najbardziej i przechwala się, iż zna taką metodę! Eliza niby niedowierza, jednak… i tu czeka na czytelników niespodzianka! Jest to niezwykle zajmująca rozmowa, której finał mocno intryguje i w końcu zaskakuje, powodując uśmiech na twarzy czytelnika! No tak – taki pomysł mógł mieć „tylko” Schmitt!

Polecam – jak zawsze zresztą – powieść Ericha-Emmanuela Schmitta, gdyż ponownie przygotował wyjątkowo oryginalną książkę dla swoich czytelników, która jest może niezbyt dużą objętościowo, ale bardzo treściwą lekturą skłaniającą do refleksji i zadumy – nad tym co było, nad tym co jest i być może nad przyszłością. Poza tym Schmitt to taki czarodziej słów – czytanie jego książek to „po prostu” wielka przyjemność. Czemu jej sobie nie podarować?

środa, 14 sierpnia 2019

„Opowieści fantastyczne” – Fiodor Dostojewski

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie   
Tytuł oryginału: Pietierburgskije snowidienija w stichach i prozie; Bobok; Malczik u Christa na jołkie; Mużyk Mariej; Stoletniaja; Krotkaja; Son smiesznogo czełowieka; Priłożenije: Kak opasno priedawat'sia czestolubiwym snam
Data wydania: 1988
ISBN: 830801352X
Liczba stron: 194

Tak jak przypuszczałam, pod nazwą FANTASTYCZNE nie kryły się wcale takie typowe opowiadania, które można by określić mianem tego gatunku. Ponieważ fantastyka to raczej nie moja bajka, a elementy surrealistyczne i groteskowe przyjmuję w literaturze tylko w symbolicznej ilości (wyjątek: ukochany „Mistrz i Małgorzata” – wyjątek potwierdzający regułę?) – dla mnie było to bardzo pozytywne „rozczarowanie”. Dodam, że elementy ze świata fantastyki ograniczały się właściwie jedynie do ukazywania sennych mar i widziadeł, które spotykała większość bohaterów opowiadań. Poza tym, jeśli mam być szczera, to w niektórych utworach było mi bardzo trudno dopatrzyć się tej fantastyki…

Uważam te opowiadania za jak najbardziej realistyczne, czyli takie, jak typowe powieści Dostojewskiego. Jednak mimo wszystko nie wywarły na mnie takiego wrażenia jak np. ulubiona „Zbrodnia i kara” (klasyka sama w sobie!). Owszem, pewne utwory ze zbioru „Opowiadania fantastyczne” zdecydowanie wyróżniają się na tle pozostałych, ale ogólnie czegoś mi w tej książce brakowało. Może to kwestia bardzo oszczędnej – krótkiej – formy? Czegoś było mi za mało, za szybko się kończyły – jak mgnienie oka.

Co mi się w nich podobało, to wyczuwalny charakter i klimat typowy dla rosyjskich pisarzy. To coś, po czym od razu pozna się wschodnią duszę. Sposób przedstawiania przez Rosjan rzeczywistości jaka ich otacza jest niepowtarzalny i praktycznie od razu zauważalny. To coś, co mnie urzekło w literaturze rosyjskiej już bardzo dawno temu. Także w „Opowiadaniach fantastycznych” czytelnik mógł „podglądać” typową rosyjską rzeczywistość, a jak mówił sam Dostojewski „czy może być coś bardziej fantastycznego i bardziej zaskakującego – ba, często mniej wiarygodnego niż rzeczywistość”? Polecam mimo wszystko, bo to Dostojewski i warto poznać go od trochę innej strony. Chociaż nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po jego kolejną POWIEŚĆ…