czwartek, 25 stycznia 2018

„Słowik” – Kristin Hannah

Wydawnictwo: Świat Książki
Tytuł oryginału: The Nightingale
Data wydania: 12 października 2016
ISBN: 9788380313712
Liczba stron: 560

Jest to bez wątpienia najbardziej emocjonująca i wzruszająca powieść traktująca o drugiej wojnie światowej jaką do tej pory przeczytałam. Nie mogę sobie także przypomnieć, by jakakolwiek inna książka wywołała we mnie tyle silnych emocji.

Autorka ukazało okrucieństwo wojny, z zupełnie innej niż zazwyczaj spotykamy w powieściach historycznych, perspektywy kobiet. Francuskich kobiet, które mimo wielu niechlubnych przypadków kolaboracji, w dużej mierze także dzielnie walczyły w drugiej wojnie światowej. Jedne, czekające na powrót swoich mężów z frontu, walczyły samotnie każdego dnia o przetrwanie stawiając czoła nowej okrutnej codzienności, o to by ich dzieci bezpiecznie dotrwały do końca wojny i miały co jeść, o coraz częściej grabiony przez okupanta lichy dobytek; inne – te z pozoru bardziej odważne – schodziły do „podziemia”, by przystąpić do ruchu oporu i bardziej aktywnie stawić czoła wrogom.

Tak też podzieliły się dwie siostry – główne bohaterki „Słowika” – Vianne i Isabelle. Jedna uratowała przed zsyłką do obozu koncentracyjnego kilkanaścioro żydowskich dzieci, druga wiele razy szczęśliwie przeprowadziła przez Pireneje do Hiszpanii dziesiątki alianckich pilotów. Obie nie raz musiały wykazać się ogromna siłą, determinacja i odwagą, ukrywając przed bliskimi swoją prawdziwą działalność. Polecam przeczytać tę książkę, by dowiedzieć się jak skończyła się historia dwóch sióstr. Naprawdę warto!

Tematy poruszane przez Kristin Hannah z pewnością nie należą do najłatwiejszych, ale autorka używając pięknego języka, rezygnując ze szczegółowych opisów drastycznych zdarzeń typowych dla każdej wojny (i prawie każdej książki o wojnie) – na rzecz krótkich i rzeczowych stwierdzeń – tworzy wyjątkowy klimat, powodujący, że nie ma się ochoty odkładać tej książki chociaż na chwilę.  Dodatkowo dla równowagi, by móc odetchnąć od przytłaczających czytelnika wydarzeń, dość często opowiada również o miłości – trudnej miłości siostrzanej, pierwszej szalonej młodzieńczej miłości, rodzicielskiej... Jednak absolutnie nie można stwierdzić, że temat ten zdominował powieść i sprowadził ja do rangi taniego romansidła! Tu wszystko jest ze smakiem, umiarem i w odpowiedniej proporcji.

„Słowik” jest powieścią fikcyjną inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami. Autorka bez wątpienia swoją książka oddała wielki hołd walczącym w drugiej wojnie światowej kobietom, za co należy jej się największe uznanie. Daję „tylko” dziesięć gwiazdek, bo więcej nie można.

czwartek, 11 stycznia 2018

"Bikini" - Janusz Leon Wiśniewski

Wydawnictwo: Świat Książki 
Data wydania: 2009
ISBN: 9788324703913
Liczba stron: 431

„Bikini – atol w archipelagu Wysp Marshalla w łańcuchu Ralik Chain na Oceanie Spokojnym. Ma on powierzchnię około 6 km² i składa się z 36 wysepek, które otaczają lagunę o powierzchni 594 km².
W latach 1946–1958 atol był miejscem prowadzenia przez Stany Zjednoczone ponad dwudziestu prób z bronią jądrową, w tym detonacji największej amerykańskiej bomby wodorowej (pod kryptonimem Castle Bravo).
Na czas prób jądrowych mieszkańcy Bikini zostali przeniesieni na atol Rongerik, skąd powrócili na swój rodzimy atol na przełomie lat 60. i 70. XX wieku. Potem jednak ponownie ich przesiedlono (w 1978) na wyspę Kili z uwagi na utrzymujące się skażenie gleby promieniotwórczym cezem, który wchłaniany przez palmy kokosowe stał się przyczyną chorób nowotworowych wśród mieszkańców wyspy, dla których orzech kokosowy stanowił podstawę diety. Skażenie pożywienia było także przyczyną większej umieralności wśród niemowląt. Za uszczerbek na zdrowiu Bikińczyków zapłacił rząd USA, któremu sąd wyznaczył karę 100 mln dolarów.
W wodach laguny spoczywa wiele wraków okrętów z okresu II wojny światowej zatopionych w wyniku prób atomowych w ramach Operacji Crossroads, co stanowi wielką atrakcję dla amatorów nurkowania.
W 2010 roku atol Bikini został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.”
Źródło: Wikipedia

„Bikini” opowiada m.in. historię młodej Niemki Anny oraz Amerykanina Stanleya, których łączy wspólna pasja – fotografia. Przypadek albo przeznaczenie sprawia, że spotykają się oni w Kolonii, dokąd udało się uciec Annie ze zniszczonego Drezna, i gdzie Stanley fotografował okrucieństwo wojny jako korespondent nowojorskiego TIMES’a. Na prośbę dziewczyny wywołuje dla niej jej zdjęcia ze zbombardowanego Drezna, które robią na nim tak wielkie wrażenie, że porusza dosłownie niebo i ziemię, by pomóc Annie przedostać się do Stanów, gdzie będzie mogła żyć od nowa i tworzyć – tworzyć takie zdjęcia jakich nigdy wcześniej nie widział...

Uwielbiam tego typu literaturę – powieść obyczajowa z historią w tle! Nie „posądzałam” J. L. Wiśniewskiego o napisanie TAKIEJ książki, której akcja dzieje się podczas Drugiej Wojny Światowej – dokładniej mówiąc podczas jej zakończenia i tuż po niej – m.in. w Dreźnie, Kolonii, Nowym Jorku i na Bikini… Dodatkowym plusem książki są liczne bardzo ciekawe fakty z historii, o których raczej nie przeczytamy w fabularyzowanych powieściach historycznych opowiadających o tym okresie. 

Do tej pory utożsamiałam Wiśniewskiego po prostu z opowieściami o miłości. Tym razem poruszył w swoim dziele (tak, tak – określenie jak najbardziej na miejscu) wiele ważnych tematów nierozerwalnie związanych z drugą wojną światową – m.in. niemiecki antyfaszyzm, zbiorowa odpowiedzialność za masowe zbrodnie wojenne, prawo do decydowania o ludzkich losach poprzez tworzenie broni masowej zagłady. Tematy te jednak, dla równowagi, przeplatane są bardziej „przyziemnymi” i „codziennymi” zdarzeniami z życia głównych bohaterów i retrospekcyjnymi wspomnieniami dotyczącymi ważnych momentów w ich życiu – głównie osób, które odcisnęły ślady w ich sercach.

Zdecydowanie jest to moja ulubiona książka tego autora! Piękna, ważna, emocjonująca, wyjątkowa! Napisana lekkim piórem i typowym dla Wiśniewskiego językiem sprawia, że czyta się bardzo szybko i nie można się wręcz od niej oderwać, gdyż przez cały czas trzyma w napięciu. Treść wzbogacona kilkoma fotografiami obrazującymi – jak przystało na książkę „o fotografach” – istotniejsze momenty z historii.

Książka, która na długo pozostanie w mojej pamięci! Polecam!