środa, 26 stycznia 2022

„Lot nisko nad ziemią” – Ałbena Grabowska

Wydawnictwo: Zwierciadło
Data wydania: 2014-04-16
Liczba stron: 336
ISBN: 9788381322102

Ponieważ zarówno saga „Stulecie Winnych” jak i książka „Doktor Bogumił” bardzo trafiły w mój gust, postanowiłam lepiej przyjrzeć się twórczości Ałbeny Grabowskiej. Odpowiada mi zarówno jej styl pisarski jak i pomysły na książki. Kolejne powieści również mi się podobały, jednak „Lot nisko nad ziemią” różni się od dotychczasowych historii. Jest to z pewnością najcięższa z jej książek.

Główną bohaterką książki jest Weronika, pochodząca z bardzo przeciętnego domu. Od najmłodszych lat rodzice wbijali jej do głowy, że najważniejsze by się nie wyróżniać z tłumu. Zasada ta bardzo mocno wryła się w jej psychikę i podświadomie stosowała się do niej. Brnęła więc przez życie z prądem, z tłumem – jak większość. Jej życie zmieniło się dopiero wtedy, kiedy pojawił się w nim Sławek. Pokochali się miłością szczerą i z wzajemnością. Sielankę przerwało jednak niespodziewane i tragiczne wydarzenie. Po śmierci męża wszystko zmieniło się o 180 stopni.

„Lot nisko nad ziemią” opowiada głównie o tym, co dzieje się z młodą kobietą po tak traumatycznym przeżyciu jak śmierć ukochanego. A są to rzeczy zaskakujące, smutne, przygnębiające i przykre. Podobne uczucia towarzyszyły mi podczas czytania. Nie każdy oczywiście przeżywa to w taki sam sposób, dużo zależy od tego jak mocny ma się charakter – autorka pokazała jedną z możliwości. Tę raczej mało optymistyczną. Ałbena Grabowska (z wykształcenia lekarz o specjalizacji neurolog) bardzo dobrze ukazała psychikę osoby w totalnym dołku psychicznym. Można by rzec, że czytelnik bez problemu wczuje się w położenie Weroniki.

Nie jest to lektura przyjemna, chociaż nie można powiedzieć, że to zła książka. Szczerze, gdybym wiedziała, że fabuła będzie skonstruowana w taki sposób, raczej nieprędko sięgnęłabym po tę powieść. Zdecydowanie wolę bardziej optymistyczne – jeśli nie całe historie, to chociaż ich zakończenia. Ta książka raczej nie charakteryzuje się emocjonalną sinusoidą – to równia pochyła. Te emocje przybierają na sile jak przy toczącej się z góry kuli śniegu. Po zamknięciu książki można w końcu odetchnąć – chociaż trochę. Lektura może nie jest wymagająca, ale dość wyczerpująca. Czytelnik sam musi rozważyć, czy ma ochotę na podobne doznania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.