niedziela, 9 stycznia 2022

„Papierowa dziewczyna” - Guillaume Musso

Wydawnictwo: Albatros
Tytuł oryginału: La fille de papier
Data wydania:  2010-04-01
Liczba stron: 416
ISBN: 9788381259378

I tym sposobem przeczytałam ostatnią książkę Guillaume Musso jaka mi została, poznając tym samym całą twórczość pisarza. Moim zdaniem jedna z lepszych, chociaż napisana ponad 10 lat temu – mam wrażenie, że literacko był to jego najlepszy czas. Dużo bardziej porywająca niż najnowsze powieści, pisane jakby pośpiesznie, jakby z mus(s)u… Może historia spłata mu figla (jak głównemu bohaterowi Tomowi) i powstaną historie na miarę „Papierowej dziewczyny”.

Tom jest pisarzem, który przechodzi kryzys osobisty i zawodowy. Na skutek wielu wydarzeń, jego życie zmienia się o 180 stopni – i to na minus, by podkreślić jego koszmarną sytuację. „Wszystko runęło w gruzach” dość dokładnie oddaje stan rzeczy, bez zagłębiania się w szczegóły. I wtedy na jego tarasie zjawia się naga kobieta, która okazuje się postacią z jego bestselleru. Błąd drukarski spowodował, że nowe ekskluzywne wznowienie drugiej części trylogii w połowie miało puste kartki – kończyło się słowami: „krzyknęła Billie, osuwając się” – i osunęła się Billie, tak po prostu na taras pisarza, który stworzył ją i jej fikcyjną rzeczywistość…

Historia nieprawdopodobna, ale jak najbardziej prawdziwa, chociaż nawet Tomowi – a zwłaszcza jemu – trudno było uwierzyć w to co widzi i słyszy. Dziewczyna oczekuje od swego twórcy tylko jednego, żeby przywrócił ją do jej własnego, dobrze jej znanego życia. Jak? Wystarczy, że napisze trzecią część serii, której wydanie odsuwane jest w czasie z miesiąca na miesiąc. Ale jak to zrobić, kiedy Tom od dawna nie jest w stanie napisać już ani słowa?

Czy nikt z nas – czytelników – nie marzył kiedykolwiek, by spotkać jakąś postać literacką, o której czytał lub/i pobyć chociaż trochę w jej świecie? Niech pierwszy rzuci kamień, kto odpowie przecząco!  ;)  A Tomowi się to przydarzyło, wprowadzając w jego życie, nie tyle chaos, co po prostu wiele zmian. Cud do końca jest cudowny, a im bardziej niemożliwy, tym bardziej prawdziwy. Zresztą Musso nieraz pokazał, że w jego książkach nie ma rzeczy niemożliwych. Za to jest bajkowy, magiczny surrealizm, który „pod jego piórem” jawi się bardzo realistycznie i który tak urzeka kolejnych fanów jego twórczości. Tylko czy tym razem mamy do czynienia właśnie z tą fantastyczno-fantazyjną stroną jego powieści?

Niby „Papierowa dziewczyna” nie jest ani thrillerem ani sensacją, a trzyma w napięciu jak mało która książka i wywołuje wypieki na twarzy. Pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, a fabuła naszpikowana jest niespodziankami i zaskoczeniami, którymi można by obdzielić kilka powieści. Finał historii jest mistrzostwem suspensu! Nie wiem czy ktokolwiek mógłby się domyślić takiego zakończenia całej historii. Dodam, że takie lubię najbardziej. Bez wątpienia jedna z moich ulubionych opowieści Musso, jeśli nie „naj”! Polecam zarówno nowym jak i stałym miłośnikom autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.