niedziela, 27 sierpnia 2023

„Kości proroka” – Ałbena Grabowska

Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2018-04-18
Liczba stron: 560
ISBN: 9788365973115

Z urlopowych wyjazdów przywożę na pamiątkę „śnieżne kule” oraz... książki. Czasem są to pozycje dotyczące atrakcji, legend czy historii danego regionu, a innym razem wyszukuję po prostu perełki autorstwa pisarzy z mojej listy „naj”, które wcześniej nie wpadły w moje ręce. Tak też było w tym roku, gdy podczas buszowania w nadmorskim namiocie książkowym wyszperałam mniej znaną powieść Ałbeny Grabowkiej pt. „Kości proroka”. Muszę przyznać, że mocno się zdziwiłam, gdy już dopatrzyłam się na okładce nazwiska autorki.

„Kości proroka” to thriller bułgarsko-religiny, który klimatem przypomina zarówno „Imię Róży” jak i serię Dana Browna pt. „Robert Langdon”. Jest więc zagadka, której rozwiązanie możliwe będzie, gdy poznamy początek całej historii, a ta sięga aż do początków naszej ery. By uporządkować trochę tło (głównej wg mnie, czyli współczesnej warstwy historii) autorka przedstawiła fabułę powieści w trzech płaszczyznach czasowych: w I wieku na Ziemi Świętej, w XII wieku w Cesarstwie Bizantyjskim oraz w wieku XXI głównie na terenie Bułgarii. Mamy więc opowieść o Janie Chrzcicielu, jego uczniach oraz Mesjaszu, o mnichach z klasztoru Bogomiłów i świętej księdze, a także o ludziach zafascynowanych historią swoich rodzinnych stron, którzy zrobią bardzo dużo, by wykorzystać pewne znalezisko archeologiczne i mieć z tego jak największy zysk. I właśnie zagadkę śmierci polskiego polityka stylizowaną na mord rytualny muszą rozwiązać główni bohaterowie książki, czyli młoda Polka o bułgarskich korzeniach oraz jej przyjaciel z dzieciństwa – obecnie policjant – z którym wychowywała się w Płowdiwie i z którym ciągle wiele ją łączy.

Nie ukrywam, że najbardziej przypadła mi do gustu współczesna warstwa „Kości proroka” opisująca śledztwo, w którym aktywnie uczestniczyła polska konsultantka. Dla mnie – kobiety – ciekawa nie tylko ze względu na jej stricte kryminalny charakter, ale opisująca także relację między Margaritą i Dimityrem – tą przeszłą i obecną, ewoluującą z każdym dniem. Akcja powieści i intryga są jednak tak zmyślnie zaplanowane, że mimo początkowej niechęci do biblijnych historyjek, także wątek uczniów Chrystusa oraz misja Bogomiłów z każdą kolejną odsłoną intrygują i wciągają coraz bardziej. Tworząc w końcu jedną pełną historię, której poszczególne części przenikają się i uzupełniają, dając odpowiedź, której szukają bohaterowie.

Poza tym, ogromną zaletą powieści jest umieszczenie fabuły w zupełnie innych niż zazwyczaj, nietypowych realiach bułgarskich miast i miasteczek, które dla polskiego czytelnika mogą wydawać się dość egzotyczne. Autorka po raz kolejny potwierdziła, że dobrze czuje się w temacie, gdy może czerpać z własnych doświadczeń – w tym przypadku z faktu, iż tak jak Gitka ma bułgarskie korzenie. Opisy jej wspomnień tworzą niezwykle uroczy anturaż i sprawiają, że ma się ochotę na wyprawę na Półwysep Bałkański.

Wyjątkowo oryginalny thriller, który intryguje od samego początku i zaskakuje z każdą kolejną przeczytaną stroną. Wielowątkowa i wielowymiarowa opowieść łącząca tematykę religijną, kryminalną, kulturoznawczą, psychologiczną oraz społeczną. To wszystko razem daje bardzo pouczającą i pobudzającą mieszankę, dostarczającą czytelnikowi wielu doznań. Biorąc pod uwagę nowsze i bardziej popularne powieści Grabowskiej, zarzut mogę mieć jedynie do zbyt pobieżnego przedstawienia portretów głównych bohaterów. W swoich późniejszych książkach autorka poświęca im zdecydowanie więcej uwagi i właśnie tego brakowało mi, by móc się z nimi mocniej „zaprzyjaźnić”. Mimo to, polecam miłośnikom zagadek kryminalnych z drugim dnem i nieprzeciętnych powieści trzymających w napięciu.
 

niedziela, 13 sierpnia 2023

„Rey Blanco. Biały Król” – Juan Gómez-Jurado

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Cykl: Antonia Scott (tom 3)
Tytuł oryginału: Rey blanco
Data wydania: 2023-08-23
Liczba stron: 510
ISBN: 9788382107111

Biorąc udział w akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN, przy okazji drugiej części cyklu, nawet przez myśl mi nie przeszło, że w moje ręce trafi aż tak dobra książka. „Czarna wilczyca” zaskoczyła mnie mocno, ale „Biały Król” jest wprost nieprzewidywalnie szokujący! Natomiast Juan Gome-Jurado trafił przy okazji serii o Antonii Scott na listę moich ulubionych autorów. Tym samym daję mu dość duży kredyt zaufania i biorę w ciemno każdą jego kolejną książkę. „Coś” mi mówi, że ponownie nie pożałuję i będę się bardzo dobrze bawić.

A propos „zabawy”… Gra, w którą Mr. White wciągnął Antonię kilka lat temu, napadając na nią i jej męża w ich własnym domu, trwa nadal. Z tą różnicą, że tym razem mocno przybiera na intensywności. Może też dlatego, że Antonia nie jest sama i ma dość silne wsparcie w postaci coraz bliższego jej Jona. Zresztą, właśnie przyjaźń między tymi dwojgiem, w perfidny sposób wykorzysta Mr. White, by zmotywować Antonię do działania, tak jakby miała się w jakiś sposób wzbraniać? Przecież jest stworzona do tego by grać i wygrywać, ale czy tę grę może wygrać? Grę, w której jej przeciwnik co chwilę wykłada z rękawa kolejne asy. Grę, w której nic nie jest takie jakie się wydaje na początku, a jedynym pewnikiem jest kolejne (i kolejne i następne) zaskoczenie zmieniające akcję o 180 stopni.

Na dodatek przeszłość, która wydała się przeminąć bezpowrotnie, daje o sobie znać i dobija się usilnie do Antonii. A skoro kobieta pamięta wszystko, wystarczy tylko „uspokoić małpy”, gdyż wszystkie odpowiedzi i rozwiązania ma lub miała przed oczami. Czy uda jej się w końcu wyprzedzić White’a podążającego ciągle o krok przed nimi? Ona wie, że dla miłości można zrobić wszystko – że miłość to najpotężniejsza broń. Jeśli jeszcze zrozumie „dlaczego”, to wtedy „być może”, ale…

Specyfika literatury sensacyjnej polega na tym, by zaskakiwać czytelnika. Jednak to, co w finale serii zaserwował swoim czytelnikom Gome-Jurado wychodzi ponad wszelkie standardy. Dzieje się tu dziesięć razy więcej niż w dwóch poprzednich częściach razem wziętych podniesione do kwadratu. Ciągle nie mogę uwierzyć w to co tu się wydarzyło. Myślę, że i sama Antonia była kilka razy zdziwiona, a trzeba mieć prawdziwy talent, żeby do tego doprowadzić. Akcja mknie już od pierwszego rozdziału, który spokojnie mógłby być wystarczająco zaskakującym zakończeniem dobrego thrillera, a to – jak wspomniałam – dopiero początek. I z każdą kolejną akcją – z każdym zadaniem jakie przed Antonią i Jonem stawia White – jest coraz bardziej nieprawdopodobne. Napięcie rośnie z każdą przeczytaną stroną. Zawiłą fabułę komplikuje każdy kolejny etap, jaki osiągają bohaterowie. Tej książki nie można odłożyć na dłużej – a całość zdołałam podzielić (z powodów technicznych) zaledwie na 3 dni. Myślę jednak, że spokojnie można by ją „łyknąć” na jeden raz, bo miałam na to ogromną ochotę. Wielowątkowa i wielowymiarowa fabuła, wartka akcja, mnożące się w tempie błyskawicy zwroty akcji. Dynamika, emocje oraz dowcip rozładowujący napięcie, które inaczej by eksplodowało – zbyt szybko…

Jest intensywnie, jest nieschematycznie, jest wręcz szokująco. Cudownie doskonały thriller. Jednak tym, którzy mają ochotę poznać historię Antonii Scott polecam zacząć od pierwszego tomu, albo jeszcze lepiej od powieści „Pacjent” i „Cicatriz, bo jak się okazuje, mamy do czynienia nie z trylogią, a z pentalogią i to tam wszystko się zaczyna. Nie wiem, czy mnie ta wizja bardziej cieszy, czy „przeraża”…


Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN”, któremu ponownie dziękuję za Antonię Scott.

czwartek, 10 sierpnia 2023

„Reina Roja. Czerwona królowa” – Juan Gómez-Jurado

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Cykl: Antonia Scott (tom 1)
Tytuł oryginału: Reina Roja
Data wydania: 2023-04-26
Data 1. wydania: 2018-11-08
Liczba stron: 543
ISBN: 9788382107050

W zasadzie, serie zawsze czytam chronologicznie, zaczynając od pierwszej części. Tym razem o cyklu Antonia Scott dowiedziałam się przy drugim tomie, recenzując go dla wydawnictwa SQN. Jednak fabuła wciągnęła mnie tak bardzo, że postanowiłam wrócić do początków. Czasami rzeczywiście nie ma większego znaczenia kolejność czytania (jak np. w przypadku kryminałów Krajewskiego, gdyż autor sam nie stosuje ciągłej chronologii, a miesza wydarzenia z przeszłości i przyszłości). Tym razem również nie było tak istotne, by zacząć od tomu 1, jednak uważam, że bezwzględnie trzeba go poznać zanim sięgnie się po część trzecią – czyli zakończenie (mam nadzieję) głównej intrygi, która miała właśnie początek w części pierwszej. A co poza tym czeka nas w „Czerwonej królowej”?

„Czerwona królowa” to tajny projekt, który oficjalnie nie istnieje, a jego celem jest rozwiązywanie najtrudniejszych zagadek kryminalnych, które często łączą się niestety z najbardziej brutalnymi i przebiegłymi przestępcami oraz ich eliminacją ze społeczeństwa. A ponieważ Czerwona Królowa „nie istnieje”, nie podlega też żadnym zasadom i regułom – cel uświęca środki, środki mają być skuteczne – to jedyne czym ma się kierować Antonia Scott (najinteligentniejsza kobieta na świecie) i współpracujący z nią policjant Jon Gutiérrez (wybrany przez Mentora, by ją chronić i ułatwić jej pracę).

Porwano syna prezeski jednego z największych banków na świecie. Kilka dni później znika córka miliardera. Okazuje się, że za oba przypadki odpowiedzialny jest tajemniczy Ezehiel. Sprawę komplikuje jednak fakt, iż rodziny porwanych milczą i nie chcą współpracować z policją. Tak „beznadziejny” przypadek byłby idealny dla Antonii Scott, jednak kobieta dała sobie już spokój z projektem. Teraz myśli tylko o swoim mężu, który leży w szpitalu podłączony do wszystkich możliwych maszyn utrzymujących jego czynności życiowe. Co sprawi, że Antonia zmieni zdanie i jeszcze ten jeden raz stanie do gry?

Seria Juana Gomez-Jurando to moje pierwsze spotkanie z hiszpańskim thrillerem i ogromne zaskoczenie jeśli chodzi o ten gatunek. Niby autor trzyma w napięciu, jak i jego koledzy po fachu z innych krajów, jednak jest w tej prozie jakaś szczególna energia i ogień – kwestia hiszpańskiego temperamentu? Czy może szczęście swoistego „debiutanta”, który wprawdzie pisze od jakiegoś czasu, ale dopiero dzięki tej serii został tak naprawdę dostrzeżony, osiągając sukces oraz popularność. Fakt faktem, powieści o Antonii Scott czyta się wyśmienicie – trzymają w napięciu, są pełne suspensów, które całkowicie zmieniają postrzeganie fabuły. Nie brakuje również nowych kawałków układanki, które pojawiają się nagle i sprawiają, że nic nie jest takie jak myśleliśmy na początku.

Dynamiczna, trzymająca w napięciu fabuła pełna zwrotów akcji, lekki styl, który świetnie sprawdza się w prozie rozrywkowej, zaskakująca historia wywołująca całą gamę emocji, bohaterowie, do których czytelnik przywiązuje się bardzo szybko i chce z nimi przebywać jak najdłużej. Polecam miłośnikom thrillerów i sensacji. Przede mną ostatnia część zamykająca cykl – „Biały król”. Coś mi się wydaje, że Czerwona Królowa pokona Mr. White’a – mam tylko nadzieję, że autor nie zaskoczy mnie w tej kwestii.



wtorek, 1 sierpnia 2023

„Dorosłość. Wyznania” – Lisa Aisato, Linn Skåber

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Tytuł oryginału: Til de voksne
Data wydania: 2023-05-17
Liczba stron: 295
ISBN:  9788308081112

Twórczość Lisy Aisato oczarowała mnie przy okazji jej współpracy z Mają Lunde. Ilustratorka tym razem stworzyła rysunki do książki Linn Skaber. Pozostała jednak wierna swojej charakterystycznej kresce. Wykreowane przez nią postacie przyciągają i hipnotyzują. Ich twarze wyrażają całą gamę emocji, a jednocześnie są tak bardzo przyjazne i ciepłe, nawet gdy gości na nich smutek. Ilustracje Aisato idealnie współgrają z treścią książki Linn Skaber, która tym razem napisała ją dla dorosłych czytelników. I może to w pewnym sensie dość niecodzienne połączenie – „ilustrowana książka dla dorosłych”, jednak w tym przypadku powstał duet idealny.

„Dorosłość” składa się z 33 opowieści-historyjek, opisujących w dowcipny sposób blaski i cienie etapu życia jakim jest dorosłość. Autorka – kobieta dojrzała, bardziej świadoma niż te „kilka” lat wstecz, bardzo celnie opisuje swoje doświadczenia. Niby indywidualne, ale jednocześnie tak bardzo uniwersalne, że niejedna 40-stka+ może się w nich przejrzeć jak w lustrze. Podczas lektury nieraz myślałam, jak bardzo w punkt są stwierdzenia autorki i uśmiechałam się do swoich wspomnień.

Książka do niespiesznego czytania i delektowania się słowem. Pochwała etapu, kiedy stajemy się bardziej świadomi swoich potrzeb, pragnień i realizujemy je bez oglądania się na innych. Taki zdrowy egoizm jest bardzo wskazany, jednak niektórzy potrzebują więcej czasu, by to zrozumieć. To książka również o tym, że nigdy nie jest na to „za późno”.

Uspokajająca, szczera, zapewniająca poczucie zrozumienia, dająca wiele uśmiechu i inspirująca lektura, która może być motywacją, by zacząć lub by wrócić do pisania własnych wspomnień. Przepiękne, baśniowe, kolorowe ilustracje przenoszą czytelnika do zupełnie innego świata. Z wielką chęcią powiesiłabym na ścianie niejeden plakat, który byłby ich powiększoną wersją. Mimo, że wcześniej nie bardzo chciałam przeczytać pierwszą część cyklu pt. „Młodość. Wyznania nastolatków” autorstwa duetu Aisato/Skaber, to obie panie mocno mnie zachęciły i zrobię sobie na deser powrót do przeszłości. Polecam. Dobry pomysł na prezent.