poniedziałek, 2 listopada 2020

„Powrót do Lwowa” – Maria Nurowska

Cykl: Imię twoje (tom 2)
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 11 października 2010
ISBN: 978-83-7414-886-3
Liczba stron: 272

Jak przeczuwałam, a po przeczytaniu do końca drugiego tomu utwierdziłam się w przekonaniu, wszystkie trzy części cyklu powinny być wydane łącznie – skoro i tak tworzą jedną nierozerwalną całość. W przypadku tych książek, nie można ich czytać wybiórczo, ani nie po kolei – jak czasem jest to możliwe w przypadku serii książkowych. Niestety, ponieważ udało mi się kiedyś kupić na grupie książkowej tylko dwie pierwsze części, na poznanie zakończenia historii Elizabeth będę zmuszona poczekać jeszcze trochę – aż zostanie mi wysłana zakupiona kilka dni temu na aukcji ostatnia część trylogii. Muszę przyznać, że będę czekać z niecierpliwością, bo autorka przerwała akcję w najlepszym momencie. Chyba „uczy” się od scenarzystów seriali, bo nie możemy przecież zakładać pisarskiej złośliwości.

Druga część trylogii, bo słowo tom nie przechodzi mi przez usta ze względu na niewielką objętość książki, przedstawia dalsze losy Elizabeth po jej powrocie do Nowego Jorku. Na szczęście, całe przedsięwzięcie zakończyło się pomyślnie, zarówno dla kobiety jak i jej adoptowanego syna Aleka, który świetnie odnalazł się w nowej ojczyźnie i czuje się jak prawdziwy Amerykanin. Życie głównej bohaterki ponownie nabiera tempa, w miarę rozwoju jej relacji z ukraińskim mecenasem. Nie chcąc zdradzać szczegółów, wspomnę tylko, że tym razem powieść poświęcona jest głównie życiu osobistemu Elizabeth. To jej wewnętrzna, ale i zewnętrzna, przemiana zdominowała fabułę. Będą to piramidalne zmiany.

Ponieważ jednak tytuł sugeruje, że Ukraina nie zeszła tak całkiem na dalszy plan, będzie mieć miejsce powrót Elizabeth do Europy wschodniej. Patrząc jednak z boku – jako obiektywny obserwator – moment wyjazdu do Lwowa wybrała sobie w najmniej odpowiednim, a wręcz absurdalnym momencie – niejasna sytuacja prawna po nielegalnym wyjeździe, na miejscu pomarańczowa rewolucja i kontrowersyjne wybory prezydenckie oraz jej skomplikowany stan. Jednak przyświeca jej cel, który chce zrealizować za wszelką cenę. Udało jej się odnaleźć pewną wskazówkę i intuicja podpowiada jej, że tym razem znajdzie swojego męża. Musi to zrobić, by się z nim pożegnać i spokojnie rozpocząć nowe życie…

„Powrót do Lwowa” pochłonęłam chyba jeszcze szybciej niż pierwszą część serii, co dowodzi, że fabuła potrafi mocno wciągnąć czytelnika. Autorka z każdą chwilą coraz mocniej rozbudza czytelniczą ciekawość. Wartka akcja i mnogość wątków sprawiają, że nawet nie wiadomo kiedy, a już czyta się ostatnią stronę. Jak już wspomniałam, zbędne było tylko rozdzielenie tej historii na trzy oddzielne książki. Ale być może ze względów marketingowych i finansowych było to korzystniejsze dla pisarki… Miłośnicy twórczości Nurowskiej z pewnością wybaczą jej tę małą niewygodę, ponieważ poznanie historii Elizabeth doskonale ją rekompensuje. Oczywiście polecam i... czekam na moją przesyłkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.