niedziela, 11 października 2020

"Czeski Raj” - Jaroslav Rudiš

Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Tytuł oryginału: Český ráj
Data wydania: 18 marca 2020
ISBN: 9788366505063
Liczba stron: 202

To trzecia książka czeskiego prozaika, którą miałam przyjemność przeczytać. Tym samym potwierdził on swoją pozycję na moich „półkach” i awansował na listę moich ulubionych autorów, których kolejne propozycje „biorę w ciemno”. Podobnie rozbawił mnie ostatnio tylko Witkowski swoim „Drwalem”! Ponownie zaśmiewałam się na głos podczas lektury. Świetna odmiana – szczególnie po bardziej wymagającej tematyce „obozowej”.

Książkę „Czeski Raj” porównałabym do dwóch filmów – komedii politycznej Michała Bajona pt.: „Sauna” oraz do filmu Marka Koterskiego „Baby są jakieś inne”. Poprzez kompilacje obu powyższych, czytelnik otrzymał „gorące Czechów rozmowy o wszystkim”. Gorące, gdyż cała akcja rozgrywa się w jednym miejscu – miejscowej saunie znanej od lat tylko pewnej grupce zaprzyjaźnionych mężczyzn, którzy traktują ją jak drugi dom. Chociaż w sumie nie wiem, czy określenie „pierwszy dom” nie byłoby w ich przypadku bardziej trafnym. A kto się w niej spotyka? Ten, który jest na emeryturze; ten który jeździ taksówką; ten, który sprzedaje ubezpieczenia; ten, który rozwozi psią karmę; ten, który był mistrzem tenisa; ten, który jest lekarzem kobiecym; ten, który jest najmłodszy; ten, który rzyga danymi z biura; ten, który jest strażakiem; ten, który nie widzi oraz kilku odwiedzających stałą ekipę i zaglądających do sauny sporadycznie, jak np. ten, który buduje magazyny w Holandii.

Mieszanka wybuchowa – w sam raz, by co chwilę wybuchać śmiechem. Panowie (niezłe plotkary!) rozmawiają o wszystkim. O tym co przeżywali w młodości – są więc wspominki, o tym co dręczy ich obecnie, o tym czego się obawiają w przyszłości. Nietrudno się domyślić, że niejednokrotnie ich konwersacje prędzej czy później schodzą na tematy kobiece. „Bo jak żyć bez bab” – co jak co, ale wartość swoich „komendantek” znają. Rozmowy, mimo iż czasem na bardzo poważne tematy, nie pozbawione są humoru – wszystko jednak w bardzo wyważonych proporcjach.

Polecam tę książkę nie tylko miłośnikom czeskiej literatury, którzy uwielbiają ten typowy i niepowtarzalny klimat. To dobry wybór, dla odmiany wśród bardziej ambitnych i wyczerpujących książek. Rudis zapewnia czytelnikowi odskocznię, serwując lekką, przyjemną i dowcipną, ale i niezwykle prawdziwą i realistyczną opowieść z serii „prawdziwe Czechów rozmowy przy pilznerze”. Ta książka to w pewnym sensie lustro, w którym niejeden może się przejrzeć. Genialne, gdyż w prostocie tkwi siła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.