wtorek, 24 sierpnia 2021

„Lawendowy pokój” – Nina George

Wydawnictwo: Otwarte
Tytuł oryginału: Das Lavendelzimmer
Data wydania: 30 lipca 2014
ISBN: 9788375153071
Liczba stron: 344

Niemiecka autorka to moje zachwycające odkrycie ostatniego czasu. Nie spodziewałabym się, że mogę trafić na pisarkę o tak wielkim pokładzie wrażliwości, która czaruje i urzeka słowami podobnie do wyjątkowo wrażliwego Schmitta (którego zresztą też uwielbiam). „Lawendowy pokój” to dopiero druga książka Niny George jaką przeczytałam, ale z ogromną ochotą sięgnę po kolejne, tym bardziej, że napisała ich aż ponad dwadzieścia. Jest więc szansa, że trafię na kolejne subtelne perełki, które kojąco wpływają na czytelnika i przenoszą go w malownicze i błogie scenerie.

„Lawendowy pokój” to miejsce pełne wspomnień, pięknych ale i bolesnych, dlatego od wielu lat jest zamknięty, a dojście do niego utrudnia regał wypełniony książkami. Jednak pewnego dnia Jean decyduje się do niego wejść. Będzie to dla niego początek bardzo długiej, ale i niezwykle potrzebnej i owocnej podróży. W tę niezwykłą wyprawę ruszy swoją Literacką Apteką, gdyż Jean jest właścicielem barki – pływającej księgarni i idealnie dobiera „leki w okładkach”, by uleczyć cierpiące dusze, serca i głowy swoich czytelników. W końcu, po 20 latach, dochodzi do momentu, gdy jest gotów zastosować „kurację” także na sobie i zdejmuje cumę z nabrzeża…

Nietrudno się domyślić, co może być przyczyną tak długo trwającego cierpienia. Oczywiście chodzi o kobietę i wielką nieszczęśliwą miłość. Jednak „Lawendowy pokój” to nie tylko książka o miłości. Chociaż ten wątek mocno chwyta za serce. To opowieść o radości życia, o czerpaniu z niego pełnymi garściami, o korzystaniu z chwili i robieniu tych wszystkich wartościowych „drobnostek”, które dają poczucie szczęścia i spełnienia. Jest to niezwykle istotne do zachowania równowagi. Niby oczywiste i banalne, jednak nie takie proste. Zrozumieć i zastosować w praktyce próbuje to nie tylko Jean, ale i inni, bardzo uroczy bohaterowie książki. Towarzyszem podróży będzie więc młody pisarz, który po sukcesie pierwszej powieści przechodzi kryzys. „Na wodzie” spotkamy też oryginalnego włoskiego kucharza, który od wielu lat szuka kobiety, która na zawsze zagościła w jego sercu. Będzie też nietypowa pływaczka, która marzyła o kąpieli podczas burzy i jeszcze kilka zapadających w pamięć i serce postaci. I ta książka taka właśnie jest – jak jej bohaterowie – jest urocza i urokliwa. Do tego poprawia nastrój, gdyż autorka stworzyła bardzo przyjemny klimat. Finezyjnie i z wielkim wyczuciem maluje osobliwy i unikalny świat bohaterów, który mimowolnie wywołuje uśmiech na twarzy i całą gamę pozytywnych uczuć.

Niepowtarzalna, fascynująca i wyborna opowieść o podróży w głąb duszy. Pełna smaków, zapachów, kolorów i doznań. Prawdziwa francuska uczta! Napisana w świetnym stylu, a „zabawa słowem” powoduje, że „dobrze ją się po prostu czyta”. Chce się czytać i czytać i odkrywać, co jest za kolejnym zakrętem. To nie jest jakieś tam kolejne romansidło o miłości. To inspirująca powieść, do której się wraca. Współczesna bajka dla dorosłych. A takie książki również są bardzo potrzebne. Polecam każdemu, kto lubi zjawiskowe eskapady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.