środa, 3 marca 2021

„Zrób mi jakąś krzywdę” – Jakub Żulczyk

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 9 maja 2018
ISBN: 9788380317482
Liczba stron: 272

Kolejna książka-prezent spoza listy, na którą pewnie sama prędko bym się nie zdecydowała, gdyż jakoś ciągle mam poczucie, iż „szkoda mi czasu” (póki co) na współczesnych polskich autorów, których wysyp zalał ostatnio polski rynek książkowy. „Szkoda czasu” (oczywiście w cudzysłowie, a nie w cudzysłowiu, bo przecież nie „w dupiu”), bo jak można tracić czas na czytanie książek?! Bardzo lubię takie niespodzianki i niezmiernie mi miło, że ktoś wybrał ją pod kątem mojego gustu czytelniczego.

„Zrób mi jakąś krzywdę” to współczesna historia szalonej, młodzieńczej miłości, pełna kultowych elementów popkultury, które przywołują niezapomniane wspomnienia (przynajmniej jeśli chodzi o pokolenie 30-latków). Głównymi bohaterami są 25-letni Dawid oraz 15-letnia Kaśka (siostra jego kumpla, w której zakochuje się na całego). Można powiedzieć, że całe pokolenie, które dzieli tych dwoje, determinuje relację jaka się między nimi zaczyna rodzić. I tym sposobem autor serwuje czytelnikowi historię niczym z teledysku połączonego z grą komputerową. A wszystko to dzieje się dwubiegunowo – naprzemiennie: w niewyobrażalnie bogatej i podkręconej wyobraźni głównego bohatera oraz już bardziej „zwyczajnie” (chociaż na pewno nie normalnie) w książkowej rzeczywistości.

Jest więc ucieczka z domu, porwanie, kradzieże, pościgi i cała masa napotkanych po drodze „oryginałówž nie z tej bajki. A w tle tego całego galimatiasu słychać punk rocka i klikanie dżojstików od Nintendo. A i nierzadko głośny śmiech towarzyszący czytaniu, gdyż nie sposób nad nim zapanować. Dynamiczna narracja, pełna pikantnych i kąśliwych spostrzeżeń i dialogów niczym z kina akcji lub telewizyjnego serialu, którego nikt nie ogląda, ale każdy zna, mają wyjątkowy urok i chwytają za moje czytelnicze serce. Ten debiut Żulczyka przypomina mi trochę teksty Bartka prowadzącego bloga http://uzyjwyobrazni.com. Mam tylko nadzieję, że „wielkie umysły myślą podobnie” i nie wzorował się żaden z nich na tym drugim. Za bardzo ich lubię...

Bardzo udany debiut autorski, który bez wątpienia zapadnie w pamięci na długo i obudzi apetyt na więcej. Ja mam ochotę... za jakiś czas. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Specyficzna, romantyczna powieść drogi o wchodzeniu w dorosłość, fascynacji płcią przeciwną, przyjaźni nad którą fruwają „motyle w brzuchu” w takt punk rocka. Must read prawdziwego book’fana! Polecam. Smaczne.

Ps. podobno są plany ekranizacji tej powieści. Byłby to w końcu film na jaki czekam z ochotą. Jak za „dawnych lat”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.