niedziela, 26 czerwca 2022

„Enigma: liczba wszystkich liczb” – Krzysztof Koziołek

Wydawnictwo: Manufaktura Tekstów
Data wydania:  2022-06-23
Liczba stron:  590
ISBN: 9788395631597

W końcu doczekałam się i miałam przyjemność przeczytać prawie dwa razy dłuższą książkę Krzysztofa Koziołka niż zazwyczaj, co mnie niezwykle ucieszyło. Chociaż okazało się, iż fabuła pochłonęła mnie tak bardzo, że nawet się nie obejrzałam, a już doszłam do ostatniej strony. Potwierdziła się reguła, że „znów skończyło się za szybko” i mimo wszystko było mi za mało.

Jak sam tytuł sugeruje, książka ta dotyczy jednego z bardziej spektakularnych wydarzeń w historii Polski związanych z okresem II wojny światowej, mianowicie złamania przez polskich kryptologów „niemożliwych” do złamania kodów niemieckiej maszyny szyfrującej czyli Enigmy. Wątek dotyczący słynnych matematyków, którzy współpracowali z Biurem Szyfrów, jest jedynie tłem – chociaż mocno dominującym – do historii głównego bohatera jakim jest Edmund Lorenc – pracownik wywiadu wojskowego, który od samego początku mocno angażował się w powstawanie i funkcjonowanie wspomnianego oddziału. Postać fikcyjna, chociaż w zestawieniu z faktami bardzo realna i prawdopodobna.

Lorenca poznajemy praktycznie u samego progu kariery wojskowej, która w okresie dwudziestolecia międzywojennego nie należała do najłatwiejszych. Jednak podporucznik słynnej „dwójki” charakteryzował się nie tylko niebywałą inteligencją i przenikliwością, lecz i determinacją oraz cierpliwością – miał swój jasno określony cel, który sukcesywnie realizował. W związku z czym jego pozycja w oddziale dość szybko zmienia się i to oczywiście na korzyść. A, że sukces lubi sukces to i życie prywatne nabiera tempa i spełnia się jedno z jego marzeń czyli żona i co się z tym wiąże rodzina. Jednak – jak na sensację przystało – nie może być zbyt nudno. Pewnego dnia, dość poukładane, by nie powiedzieć monotonne, życie przerywa pojawienie się tajemniczej seks bomby – Ady Radke.

Oczywiście, ze względu na specyfikę gatunku, nie będę zdradzać przyszłym czytelnikom tajemnic zawodowych i prywatnych Edmunda Lorenca – a tych jak można się domyślić będzie sporo. Chociaż niektóre – przynajmniej dla mnie – były dość przewidywalne, to nie obędzie się bez zaskakujących zwrotów akcji, które nadadzą fabule zupełnie innego tempa. Akcji wartkiej, trzymającej w napięciu i piekielnie intrygującej, co bez wątpienia ma wpływ na szybkość czytania tego kryminału, o czym już wspominałam.

Kolejny kryminał retro autorstwa Krzysztofa Koziołka, który świetnie odnajduje się w tym jakże wymagającym gatunku literackim. Tym razem jednak temat książki był dużo bardziej wymagający  niż zazwyczaj. Nie wystarczyło „jedynie” przysiąść nad nakreśleniem realiów epoki i stworzeniem niejako „scenografii” do historii głównych bohaterów. Chociaż i w tej kwestii jestem pełna podziwu dla bardzo szczegółowych opisów proweniencji i architektury miejsc, w których rozgrywała się akcja powieści. Tym razem autor zmierzył się także z tajemnicą bardzo skomplikowanego i przełomowego wynalazku, co samo w sobie było zajęciem niezwykle wymagającym i żmudnym. Wyjaśnienie specyfiki działania, a także sposobów rozszyfrowania Enigmy w tak przystępny dla laików sposób zasługuje na wielkie brawa.

Pouczająca – gdyż serwująca większości (jeśli nie wszystkim) czytelnikom całą masę nowych faktów historycznych – ale jednak rozrywka wywołująca wypieki na twarzy i przyspieszająca bicie serca jak na kryminał przystało. Bardzo wnikliwie i szczegółowo nakreślone tło historyczne uzupełnione porywającymi wątkami i postaciami fikcyjnymi, lecz bardzo realnymi i spójnymi z całością. Świetna rozrywka zarówno dla miłośników historii, kryminałów retro jak i sensacji. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.