czwartek, 7 października 2021

„Między niebem a Lou” - Lorraine Fouchet

Wydawnictwo: Media Rodzina
Tytuł oryginału: Entre ciel et Lou
Data wydania: 12.06.2017
ISBN: 9788380083165
Liczba stron: 352

Kolejny wyjątkowy prezent od przyjaciółki-czytelniczki, która dobrze zna mój gust. Ta powieść francuskiej lekarki porwała mnie na całego. Wyjątkowa, czarująca, wzruszająca, nietuzinkowa, chociaż o… miłości. Dokładniej o różnych odcieniach miłości. O miłości życia; o miłości do kobiety, która odeszła; o miłości do ojca, którego ciągle nie ma; o miłości do kochanki; o zaborczej miłości nadopiekuńczej matki; o ucieczce przed prawdziwą miłością w miłostki; o miłości przyjacielskiej i miłości do wyjątkowej wyspy, z której pochodzą bohaterowie tej książki.

Jo i Lou to para emerytów, których wiele lat temu połączyła prawdziwa miłość. Nie powiem: „aż po grób” lecz nad życie, gdyż kobieta właśnie zmarła, a uczucie do niej jest tak silne jak na początku. Lou. znając swego męża najlepiej na świecie, powierzyła mu w testamencie pewną misję, o której nie może nikomu powiedzieć. Mimo, iż początkowo Jo sądził, że to jeden z jej kolejnych żartów, postanowił sumiennie wypełnić ostatnią wolę ukochanej. Tym bardziej, że „w nagrodę” czekała na niego butelka z dwoma listami od niej. Jednym był znany mu pakt, który Jo podpisał z nią wiele lat temu w wyjątkowym dniu, drugi list to niespodzianka…

To powieść, która czaruje czytelnika już od pierwszych stron. Lorraine Fouchet stworzyła zjawiskową fabułę głównie na malowniczej francuskiej wysepce, którą ma ochotę odwiedzić chyba każdy czytelnik tej książki – ja na pewno… Postacie, o których chce się czytać, kibicować im i spotkać w prawdziwym życiu. Dzięki dedykowanym rozdziałom, w których kolejno wcielają się w rolę narratora, poznajemy dogłębnie ich myśli, co zbliża do nich jeszcze bardziej. Niby problemy z jakimi muszą się zmierzać nie są jakieś niespotykane i rzadkie, ale nie przeszkadza to ani trochę w tym, by ulec czarowi tej książki. By chcieć ją czytać i nie kończyć nigdy.

Przepyszna opowieść o potężnym uczuciu jakiego życzę każdemu, ale i o tym jak radzić sobie ze stratą i na nowo odnaleźć radość życia w tym beznadziejnym momencie. Na każdym kroku odczuwa się ten francuski – a dokładniej mówiąc bretoński – charakter i cudownie byłoby być kiedyś, chociaż przez jakiś czas, członkiem społeczności na Groix. Autorka stała się ambasadorką tej niezwykłej wysepki nobilitując lokalny patriotyzm. Zaskoczyła mnie lekkością pióra i charyzmatycznym stylem. Doskonale czyta się tę powieść i mam nadzieję, że kolejne jej utwory zostaną przetłumaczone na język polski. Nastrojowa, romantyczna, ekspresyjna i niecodzienna opowieść o miłości, dla każdego kto jej potrzebuje. Jedna z moich „naj”!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.