środa, 23 czerwca 2021

„Aleja Henri Martin 101” - Régine Deforges

Cykl: Niebieski rower (tom 2)
Wydawnictwo: Bellona
Tytuł oryginału: 101, Avenue Henri-Martin
Data wydania: 1988
ISBN: 8311075891
Liczba stron: 271

Druga część cyklu, na początku którego autorka podaje streszczenie poprzedniej części. Całkiem dobry pomysł, zważając na fakt, iż od lektury pierwszej książki minęło trochę czasu i niektóre fakty się zatarły. Lea jest starsza, po pogrzebie ojca na jej głowie spoczywa większość obowiązków. Wprawdzie może liczyć na wsparcie bliskich, jednak to ona odpowiedzialna jest za wszystko i od niej w pierwszej kolejności oczekuje się działania i decyzji. By nabrać dystansu ponownie wyjeżdża do Paryża do swoich ciotek.

Wprawdzie życie paryskie nie jest już tak beztroskie, radosne i bezpieczne, jednak paradoksalnie (zważając na jej działalność w ruchu oporu) w wielkim mieście czyha na nią mniej niebezpieczeństw. Do tego Francois Tavernier ma na nią oko i pojawia się zawsze w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Tak mija jej dzień za dniem, aż w końcu postanawia powrócić do rodzinnych winnic. Czy uda jej się utrzymać Montillac i na zawsze wyeliminować chciwego i podstępnego Fayarda? Otwarte zakończenie irytuje i wymusza bezwzględne sięgnięcie po kolejny tom.

Część druga bardzo spójna z poprzednią. Miło wrócić do bohaterów, których się już zna i ponownie popodglądać ich życie. Lea budzi coraz większą sympatię, więc czytelnik jednoznacznie jej kibicuje i trzyma za nią kciuki. Jej perypetie, zarówno w Paryżu jak i na wsi, są coraz bardziej dramatyczne i wywołują lekkie zdenerwowanie i wypieki na twarzy. W drugim tomie autorka ukazuje również coraz więcej okrucieństw, jakie niesie ze sobą II wojna światowa. Łapanki, przesłuchiwania i eliminowanie „francuskich” Żydów wpisały się w codzienność Paryża. Także przyjaciółki Lei – Sary Mulstein nie omija „wizyta” w Alei Henri Martin 101, gdzie jest brutalnie torturowana. Młodziutka Lea czasem bardzo naiwnie chce coś zrobić, nie mając tak naprawdę jakichkolwiek możliwości…

Mimo całej mojej sympatii dla Lei i Francoisa, których relacja daje wytchnienie od bardziej tragicznych zdarzeń i po prostu bardzo miło jest o niej czytać, największe uznanie należy się autorce mimo wszystko za kreację postaci Rafaehla Mahla, którego znamy już z pierwszej części. Tym razem temu żydowskiemu i gejowskiemu pisarzowi poświęca się więcej uwagi, tak, że ten może pokazać cały wachlarz swoich możliwości. Postać kontrowersyjna, budząca bez wątpienia całe spektrum emocji i bardzo tragiczna. Spośród wszystkich bohaterów zapada w pamięć najbardziej.

Książka opisująca wszelakie doświadczenia Francuzów podczas drugiej wojny światowej, a wiemy, że nie wszystkie należy nagradzać uznaniem. Kolaboracja i ścisłe oraz korzystne współpracowanie z okupantem, często przeciwko współobywatelom, wpisało się w wojenną codzienność. Było po prostu powszechne i nie brakowało czarnych owiec, które się na nie decydowały. Duży plus za coraz więcej faktów historycznych tworzących tło fabuły. Serię obecnie bardzo ciężko gdziekolwiek znaleźć. Na mojej półce czeka jeszcze tylko tom III. Mam nadzieję, że będzie miał bardziej jednoznaczne zakończenie. Polecam, jeśli ktoś ma dostęp i interesuje się literaturą francuską. Chociaż czytałam kilka podobnych i porównywalnych pozycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.