sobota, 29 maja 2021

„Firefly Lane” - Kristin Hannah

Wydawnictwo: Świat Książki
Tytuł oryginału: Firefly Lane
Data wydania: 13 stycznia 2021
ISBN: 9788381394635
Liczba stron: 592

Firefly Lane to Aleja Świetlików, przy której narodzi się niesamowita i prawdziwa przyjaźń między Kate i Tully – dwoma nastolatkami, które dzieli wszystko. Jedna, to szara myszka, która zawsze trzyma się na uboczu. Druga, to przebojowa piękność, wokół której zawsze jest gwarno. Wzajemnie dadzą sobie to, czego brakuje im najbardziej – zrozumie, wsparcie i świadomość, że mogą na siebie liczyć „na zawsze”. Książka to „po prostu” opis ich przyjaźni – wyjątkowej, idealnej, takiej o jakiej marzy każda z nas. Niepozbawionej rys i nawet pęknięć, ale silniejszej od największego tsunami.

Nic więcej nie napiszę na temat fabuły, gdyż musiałabym ją streścić, a to książka tak wyjątkowa, że zazdroszczę tym, którzy jeszcze mają ją przed sobą i dopiero będą delektować się opowieścią Kristin Hannah. Cieszę się niezmiernie, że po nieudanych „Odległych brzegach” autorka wróciła w swojej najlepszej formie! Poczułam niezwykłą ulgę, że z pewnością zaskoczy czytelników jeszcze niejeden raz. Kristin Hannah to mistrzyni emocji! Czytuję jeszcze kilku autorów, którym również wychodzi to całkiem dobrze, jednak nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatnio tak „uczuciowo” podchodziłam do jakiejś powieści. Napięcie, rozbawienie, smutek, śmiech, wzruszenie, refleksja i poczucie przyjemnej „obecności” także po zamknięciu książki.

Dodatkowo, czytając „Firefly Lane” odnosi się wrażenie, że jest się uczestnikiem historii i tkwi się w samym środku akcji. Jakby zaraz miało się spotkać na drinka z Kate i Tylly. Wyjątkowo plastyczna i sugestywna książka. Jakby samo „podglądanie” bohaterów nie wystarczało, Hannah oferuje coś więcej.

Autorka wspomina, że pisanie tej książki było dla niej wyjątkowo osobistym przeżyciem. Nie tylko ze względu na fakt, iż dwie główne bohaterki, tak jak ona, dorastały w latach 70-tych. Więc to, co opisuje jest jej bliskie i czerpie z własnych wspomnień. Głównym powodem jest jednak trudny temat, który porusza, mianowicie rak piersi. Jednak nie taki „zwykły”, przed którym przestrzegają wszystkie kampanie zalecające poszukiwanie guzków podczas samodzielnego badania. Chodzi o zapalnego raka piersi, który ma dość nietypowe i często mylące również lekarzy objawy! Myślę, że niejedna czytelniczka po lekturze zgłębi temat.

Mimo poważnego tematu jest to przecudowna opowieść o przyjaźni, miłości, ale i zazdrości, sile rodziny, realizacji marzeń, fascynacji, karierze i tym wszystkim co daje zadowolenie z życia. Wyjątkowe postacie, ich relacje, perypetie. Idealny prezent dla przyjaciółki! Daję maxa!

P.S. niefilmowa okładka jest tak wyjątkowa jak książka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.