piątek, 16 września 2022

„Schronisko które przestało istnieć” – Sławomir Gortych

Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Seria: Ślady zbrodni
Data wydania: 2022-07-28
Liczba stron: 368
ISBN: 9788327162144

Na książkę Sławka Gortycha trafiłam podczas buszowania po jednej z karkonoskich grup. Zainspirowana inną książką („Biały pył. Piekło na K2” – Krzysztofa Koziołka, którego uwielbiam) jestem obecnie na etapie szykowania się do mojej pierwszej górskiej „wyprawy”. Dlatego poszukuję informacji o Karpaczu i karkonoskich szlakach. Wprawdzie z dużą rezerwą podchodzę do tych kolejnych debiutów literackich, ale w tym przypadku od samego początku poczułam ogromną ochotę, by przeczytać ten kryminał. Dodam, że zaskoczył mnie bardzo mocno – pozytywnie oczywiście!

Głównym bohaterem powieści jest młody lekarz Maksymilian, który swój krótki listopadowy urlop postanawia wykorzystać, by odwiedzić schronisko swojego wuja. Niestety, ze względu na wszechogarniający pośpiech i natłok obowiązków, nie zdąży już odwiedzić samego wujka, z którym zawsze miał bardzo dobry kontakt. Niestety, zaledwie kilka dni temu Artur Rajczakowski stracił życie w nieszczęśliwym wypadku, spadając w przepaść. Mimo to, a może właśnie dlatego Maks zdecydował się na tę górską wyprawę. Tym bardziej, że biorąc pod uwagę historię schroniska i jego poprzednich właścicieli, wypadek wuja wcale nie wygląda na pechowy zbieg okoliczności…

Mimo, że sam pomysł na umiejscowienie intrygi w Karkonoszach nie jest nowatorski (gdyż właśnie u wspomnianego wyżej Krzysztofa Koziołka pojawił się już ładnych kilka lat temu podobny pomysł) to przedstawienie historii jest naprawdę wyjątkowo oryginalne. Wprawdzie nie raz czytałam o amatorskich „detektywach”, którzy próbowali rozwikłać jakieś tajemnice – często właśnie rodzinne, to mimo wszystko bardzo dobrze czyta się ten kryminał. Intrygująca akcja rozwija się z każdą kolejną stroną, coraz bardziej trzymając w napięciu. Nie pozbawiona jest oczywiście zaskoczeń i licznych zwrotów. Na dużą pochwałę zasługuje również styl autora, który przykłada dużą wagę do języka polskiego. Niewiarygodne, że mamy tu do czynienia z debiutem literackim. A może to po prostu kwestia „zwykłego” talentu?  

Dla mnie osobiście największą zaletą tej książki – szczególnie biorąc pod uwagę moje plany turystyczne – jest oczywiście miejsce akcji. Od razy widać, że autor jest wielkim pasjonatem wycieczek górskich i o Karkonoszach wie bardzo dużo. Niezwykle plastycznie opisuje wszystkie miejsca i szklaki, przemycając pomiędzy wierszami sporo praktycznych wskazówek dla turystów. Dodatkowo przybliża czytelnikom nie tylko topografię, ale i historię tych terenów, gdyż pewne wątki fabuły sięgają aż 1945 roku. Myślę, że nie wszyscy wędrujący szlakami ze Szklarskiej lub Karpacza są świadomi co działo się tam w czasie i po drugiej wojnie światowej.

Doskonała powieść – trzymający w napięciu i pouczający kryminał, który inspiruje nie tylko do ruszenia na szlak, ale i do poszerzenia swojej wiedzy, sięgając po literaturę bardziej fachową. Wyjątkowo udany debiut, który dobrze wróży na przyszłość. Mnie cieszy szczególnie fakt, że jest to pierwsza część trylogii. Z niecierpliwością czekam na część drugą. Szczerze polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.