wtorek, 6 września 2022

Ilustrowana kronika Zielonej Góry (The Ilustrated Chronicle of Zielona Góra) - Igor Myszkiewicz

 

Wydawnictwo: Stowarzyszenie FORUM ART.
Tytuł oryginału: Ilustrowana kronika Zielonej Góry
Data wydania: 2021-10-20
Liczba stron: 324
ISBN: 9788395308055

Kolejna książka traktująca o moim rodzinnym mieście, którą otrzymałam w prezencie. Sama bym raczej jej nie kupiła, gdyż czytałam podobną publikację tego samego autora. „Krew Bachusa. Opowieści zielonogórskie” – był to jednak zbiór 100 anegdot na temat Zielonej Góry. Tym razem czytelnik otrzymuje bardziej szczegółową kronikę miasta – począwszy od 4500 roku p.n.e., kiedy to na terenach wzdłuż rzeki, która kiedyś będzie Odrą, pojawili się pierwsi myśliwi. Następnie opisana jest Zielona Góra (czy też raczej Grünberg) pod panowaniem Piatów Śląskich, kolejno w granicach Królestwa Czech i Węgier, Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, Królestw Prus, Cesarstwa Niemieckiego, Republiki Weimarskiej, III Rzeszy, w końcu Rzeczypospolitej Polskiej, Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i III Rzeczypospolitej Polskiej. Już powyższy fakt dobrze obrazuje jak różnorodną treść mamy przed sobą.

Skoro kronika, to poszczególne wydarzenia opatrzone są datą – przeważnie jest to sam rok, chociaż zdarzają się uszczególnienia z konkretnym dniem i miesiącem. Zazwyczaj jednak autor opisuje ważniejsze zdarzenie lub zdarzenia, które miały miejsce w danym roku. Co zaskakujące, przeważnie wpisy są bardzo regularne, np. od około 1600 roku dotyczą wszystkich kolejnych lat, aż do roku 2020. Urozmaiceniem wpisów są zabawne ilustracje w charakterystycznym stylu autora, który jest też rysownikiem. (Tu warto wspomnieć jego komiks „Paprochy historii. Zielonogórskie podróże w czasie”).

Książka może nie jest jakimś dziełem naukowym, jednak zawiera całą masę faktów historycznych w pigułce. Może być więc przyczynkiem do sięgnięcia po bardziej specjalistyczną literaturę. Z pewnością daje bardzo dobry obraz przemian, jakie przechodziła Zielona Góra na przestrzeni wieków. A bywało zaskakująco i dramatycznie oraz... gorąco – nie wiem czy jakiekolwiek inne miasto ma na swoim koncie aż tyle pożarów…

Dla mnie osobiście najciekawsze wpisy zaczynają się od przełomu XIX i XX wieku czyli powiedzmy od tej historii nowszej, która jest mi lepiej znana z literatury wszelakiej. Tą część czytałam już z wielką przyjemnością. Wcześniejsze wpisy – często dotyczące kolejnych najazdów i władców – były dość monotonne, a fakty trudne do zapamiętania. Zresztą autor bardziej obszernie opisuje te najświeższe wydarzenia, co jest tylko plusem dla całej publikacji.

„Ilustrowana kronika Zielonej Góry” sprawdzi się również jako promocja naszego miasta poza granicami kraju, gdyż druga połowa książki przetłumaczona jest na język angielski. Z pewnością jednak jest to także dobry prezent dla każdego zielonogórzanina, gdyż warto wiedzieć „co w trawie piszczy”. Z pewnością kolejny spacer po mieście nabierze teraz trochę innego charakteru. Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.