piątek, 23 września 2022

„Nieznajoma z Sekwany” – Guillaume Musso

Wydawnictwo: Albatros
Tytuł oryginału: L'inconnue de la Seine
Data wydania: 2022-08-10
Liczba stron: 384
ISBN:  9788382159004

Za mną przeczytana tradycyjnie w trzy dni najnowsza książka Musso. Z jednej strony cieszę się, że wszystkie jego powieści mam już przeczytane i praktycznie od razu mogę się delektować nowością. Minusem jest fakt, że na kolejną przyjemność przyjdzie mi czekać nie wiadomo ile. „Nieznajoma z Sekwany” to powrót do zawiłych historii z całą masą zaskoczeń, do jakich przyzwyczaił mnie pisarz i jakie uwielbiam. Niedawno odnosiłam wrażenie, jakby powoli zaczynało brakować mu pomysłów. Tym razem na szczęście potwierdził swoją dobrą formę.

W zimną grudniową noc „Nieznajoma z Sekwany” zostaje wyłowiona całkiem naga, ale jednak żywa, co samo w sobie jest zaskakujące. Jej dalsze zachowanie budzi tylko coraz większe zdziwienie. Nic nie jest logiczne. Ani jej pojawienie się, ani zniknięcie, a już na pewno jej tożsamość, gdyż wyniki badań DNA wskazują, iż jest ona zmarłą w katastrofie lotniczej pianistką. Zagadkę próbuje rozwikłać odsunięta od bardziej tradycyjnych śledztw pani komisarz. Skazana na banicję, trafia do jednoosobowego oddziału zajmującego się zjawiskami nadprzyrodzonymi. Zastępuje starszego kolegę, który uległ wypadkowi, a którego – tuż przed zniknięciem – wzywała nieznajoma z Sekwany. Czy Roxanne, która postanowiła rzucić pracę w policji, stanie na wysokości zadania i spręży się po raz ostatni poznając prawdę?

Fabuła powieści mknie niczym błyskawica – już dawno nie doświadczyłam takiego tempa w książce. Dzieje się bardzo dużo pozornie sprzecznych sytuacji, które mimo wszystko bardzo inteligentnie się uzupełniają, tworząc wyśmienity spektakl. Autor powoli odkrywa kolejne kawałki misternej mozaiki, która na koniec ukaże niesłychany obraz. Wplątanie do fabuły elementów mitologicznych dodaje historii wyjątkowego sznytu. W zasadzie jednym – jak na mój gust – zastrzeżeniem jest zbyt szybko przeprowadzony finał całej historii, który jednak mimo wszystko daje pole do popisu jeśli powstanie kiedyś pomysł na kontynuację.

Musso, zainspirowany bardzo starą paryską legendą, przenosi do współczesności historię nastolatki o tajemniczym uśmiechu, którą wyłowiono z Sekwany ponad 150 lat temu. Mam wrażenie, że wspomniany wyraz twarzy towarzyszy wszystkim czytelnikom tuż po zamknięciu książki. Nie mogę się doczekać, kiedy znów ogarnie mnie takie zadowolenie po skończonej lekturze. Oczywiście polecam miłośnikom wyrafinowanych kryminałów z pogranicza świata iluzji, trzymających w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Bardzo typowa powieść tego autora!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.