sobota, 13 sierpnia 2022

„Raje utracone” – Eric-Emmanuel Schmitt

Wydawnictwo: Znak Literanova
Cykl: Podróż przez czas (tom 1)
Tytuł oryginału: Paradis perdus
Data wydania: 2022-03-14
Liczba stron: 496
ISBN: 9788324082995

„Raje utracone” to pierwszy tom nowej serii Schmitta pt.: „Podróże przez czas”. Mam nadzieję, że cykl będzie się składać nie tylko z dwóch części i szybko przeczytam kontynuację opowieści o Noamie. Muszę przyznać, że autor zakończył tom 1. w „najlepszym” momencie, budząc ogromną ciekawość. Najchętniej od razu sięgnęłabym po tom 2. – tymczasem w ogóle nie wiadomo, kiedy zostanie wydany. Schmitta lubię od dawna i chętnie czytałam zarówno jego powieści jak i opowiadania. Wszystkie jego utwory były dość spójne tematycznie, co było jego wizytówką. Tym razem autor sięgnął po zupełnie inną tematykę, czym zaskoczył swoich czytelników. Ta niespodzianka sprawiła, że książka podobała mi się chyba jeszcze bardziej.

„Raje utracone” to monumentalna powieść opisująca losy świata, a Noam – jej główny bohater – jest zarówno jej uczestnikiem jak i narratorem. Noam to bohater wyjątkowy, gdyż na skutek pewnego zdarzenia stał się nieśmiertelny i od tego momentu zaczęła się jego nietypowa podróż – nie tylko przez kolejne lądy, ale i czasy. „Raje utracone” opowiadają o początkach cywilizacji – tych które znamy z dawnych legend i podań. Noam ma swój wkład w te opowieści, tak znajome chyba dla większości czytelników, chociaż jak się okazuje, mające często drugie dno i nabierające w ustach Noama całkiem nowego wymiaru, a na pewno zyskujące dużo uroku.

O początkach świata Noam wspomina z perspektywy czasów nam współczesnych, kiedy cywilizacja stoi u progu katastrofy klimatycznej, wspominając przy okazji swoją młodość i to co się z nią wiąże – pierwsze zauroczenia, fascynacje i kobietę, która zrobiła na nim ogromne wrażenie, a której nie zapomniał do dzisiaj. Wszystko jednak wskazuje na to, że jeszcze kiedyś odnajdzie swoją ukochaną Nurę… Póki co, staje się uczestnikiem tajemniczych i bardzo groźnych wydarzeń.

Niesamowity jest fakt, że Erich-Emmanuel Schmitt pracował nad tym projektem od 30 lat! Pisząc  inne utwory, zbierał przy okazji wiedzę historyczną, naukową, religijną, medyczną, socjologiczną, filozoficzną i techniczną. Swoje „notatki” uzupełnił niesamowitą wyobraźnią, tworząc światy, które obecnie czytelnik może podziwiać i niejako podglądać z wypiekami na twarzy. Schmitt, jak zawsze, opowiada niezwykle intrygującą opowieść, przywiązując do siebie czytelnika i budząc jego coraz większą ciekawość. Tym razem jednak fabuła uzupełniona jest całą masą faktów z wyżej wymienionych dziedzin, które wzbogacają tę powieść, nadając jej w pewnym sensie popularnonaukowego charakteru. Wszystko jednak w tym charakterystycznym dla niego stylu, który nie pozwala zapomnieć, że w ręku trzymamy jednak literaturę piękną.

Cudowna opowieść o powstaniu i tworzeniu się świata. Natura jest tu jednym z bohaterów i autor niejednokrotnie podkreśla jej ogromne znaczenie, uczulając i przestrzegając, by obchodzić się z nią rozważnie. Świat przyrody przedstawiony został niezwykle plastycznie, powodując, że ma się ochotę choć na chwilę bardziej stać się jego częścią... przynajmniej udając się na „wycieczkę za miasto”. Oczywiście, mimo odmiennego tematu głównego, historia nie jest pozbawiona wielu wątków opisujących relacje między bohaterami, a co się z tym wiąże, autor pozostał wierny swoim przyzwyczajeniom i tym razem również będzie „o miłości”, chociaż inne wątki mocno kontrastujące z tymi fragmentami, trzymają w napięciu niczym thriller albo chociażby sensacja. Genialna powieść epicka przez duże P. Myślę, że zadowoli nawet najbardziej wybrednych czytelników.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.