Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2008
ISBN: 9788374142892
Liczba stron: 256
Książki Marii Nurowskiej już dawno trafiły w mój gust. Obecnie zajmują już prawie całą półkę na regale. Kwestią czasu było więc sięgnięcie po kolejną z moim „zapasów”. Trafiło na „Andersa”. Szczerze – nastawiałam się na wciągającą beletryzowaną powieść biograficzną, gdyż takich jej autorstwa już kilka przeczytałam. Tym razem autorka zmieniła jednak styl i w zasadzie nie można jej w ogóle rozpoznać ze sposobu prowadzenia narracji. Powstała dość typowa powieść biograficzno-historyczna o życiu prywatnym i zawodowym bardzo znanej osobistości, budzącej kontrowersje chyba do dnia dzisiejszego.
W zasadzie mam do zarzucenia tej pozycji tylko jedno, że nie jest to taka powieść biograficzna, do jakich przyzwyczaiła mnie autorka. Nastawiałam się na powieść-opowieść, trzymającą w napięciu i budzącą całą gamę uczuć, od której nie można się oderwać. Tymczasem „Anders” to rzeczowa retrospekcyjna biografia napisana na podstawie licznych materiałów źródłowych. Książkę uzupełniają zdjęcia oraz listy i dokumenty, co jest z pewnością ciekawym dodatkiem szczególnie dla miłośników historii.
Maria Nurowska skupiła się zarówno na działalności zawodowej gen. Andersa związanej głównie z II wojną światową oraz jej następstwem czyli emigracją, jak i na życiu prywatnym. To chyba mimo wszystko dominuje w tej pozycji. Autorka sporo uwagi poświęca nie tylko osobie samego generała ale i jego najbliższym – dwóm żonom oraz dwóm córkom. Ta przepełniona zazdrością relacja była dla mnie najciekawszym elementem książki. Co nie znaczy, że ta bazuje tylko na „pikantnych ploteczkach”. Nic z tych rzeczy. Wprawdzie na 250 stronach nie da się wyczerpująco ująć tematu gen. Andersa, Monte Casino, emigracji, jednak rzetelnie napisana przez Nurowską książka może być ciekawym uzupełnieniem typowo historycznych pozycji i z pewnością wnieść do tematu sporo nowego.
„Anders” to obiektywnie napisana powieść, chociaż oczywiście dostrzegalna jest sympatia jaką autorka darzy głównego bohatera. Interesująca, mimo odejścia od typowego dla Nurowskiej stylu. Czyta się ją dość szybko, chociaż czuję jakiś niedosyt. Mimo to polecam – szczególnie zainteresowanym tematem.
piątek, 5 listopada 2021
„Anders” – Maria Nurowska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.