środa, 19 listopada 2025

„Stolik dla dwojga” – Amor Towles

Wydawnictwo: Znak Literanova
Tytuł oryginału: Table For Two 
Data wydania: 2025-02-26 
Data 1. wydania: 2024-05-16 
Liczba stron: 464 
ISBN: 9788383670195

„Stolik dla dwojga” to zbiór opowiadań! Postanowiłam, że będzie to pierwsza informacja w mojej opinii, gdyż przed kupnem książki nigdzie się na nią nie natknęłam, a uważam ją za „dość” istotną. Niestety fakt, że są to właśnie opowiadania, okazał się największym rozczarowaniem. Po opisie książki, który jak się okazało był kompilacją fabuły poszczególnych opowiadań, spodziewałam się spektakularnego powrotu do bohaterów z debiutanckiej powieści autora. Po części tak było – w ostatniej minipowieści zbioru. Jednak nastawiałam się na coś więcej. Ciekawi mnie tylko, czy to celowy zabieg, czy może „niedopatrzenie”?

Zatem powtórzę: w „Stoliku dla dwojga” znajdziemy 6 opowiadań o zróżnicowanej tematyce oraz mini powieść, którą można potraktować jak dość zwięzłą kontynuację „Dobrego wychowania”.

Utwór „Kolejka” to dość humorystyczny opis perypetii wieśniaka o nazwisku Puszkin, który spod moskiewskiej wsi trafia do Nowego Jorku. Brzmi niewiarygodnie? Owszem!

„Ballada o Timothym Touchetcie” przedstawia losy młodego chłopaka, który postanawia zostać sławnym pisarzem. Wybrał jednak bardzo pokrętną drogę by osiągnąć ten cel.

„Hasta luego” opowiada o zaskakującym spotkaniu dwóch mężczyzn na lotnisku w Nowym Jorku, które było wynikiem odwołanego lotu. Z pewnością będzie to niezapomniany czas dla nich oraz jeszcze kilku innych osób.

„I will survive” to historia przykładnego i poukładanego małżeństwa, które jest takie tylko na pozór. Fakt – zaskakujący finał.

„Szmugler” to opowiadanie o małżeństwie, które w sali koncertowej spotyka staruszka nagrywającego potajemnie grę muzyków. Reakcja męża wywołuje całą lawinę następstw, która wpływa znacząco na wszystkich bohaterów.

„Fragment Di Domenica” to historia pewnego obrazu, który dla spadkobierców został podzielony na kawałki, tak by każdy mógł mieć kawałek dzieła sztuki. Pewnego razu, ktoś próbuje przywrócić mu pierwotny kształt, ktoś inny chce jednak na tym zarobić.

Generalnie, lubię od czasu do czasu sięgać po krótkie formy literackie. Mają swój urok. Są to zazwyczaj dość błyskotliwe historyjki z morałem, które skłaniają do refleksji z uśmiechem na ustach. Tak też było i w tym przypadku. Jednak, gdy czytelnik nastawia się na powieść porównywalną z innym dziełem autora, a otrzymuje coś innego, to w tym wypadku zaskoczenie wcale nie jest miłe. Reasumując, warto poznać powyższe utwory, jednak trzeba sięgać po tę książkę z innym nastawieniem niż moje.

Ostatni utwór to minipowieść „Eve w Hollywood”. I gdyby Amor Towles wydał ją jako osobną pełnowymiarową książkę, rozbudowując nieco poszczególne wątki, byłabym w pełni usatysfakcjonowana jako czytelniczka i fanka autora. Evelyn tym razem spotykamy w pociągu z Nowego Jorku do Chicago. Jednak, gdy zbliża się jej stacja końcowa, postanawia zrobić coś szalonego. Wykupuje bilet do Los Angeles i jedzie dalej. Po nowe doznania, po nową przygodę. Robi to, bo tak czuje, bo jest silna, niezależna, błyskotliwa, inteligentna i sama o sobie decyduje. Czy takiej kobiecie może coś przeszkodzić w realizacji zamierzonego celu?

Po dość długiej przerwie, jaka minęła od przeczytania „Dobrego wychowania”, traktowałam historię Eve jako odrębną historię. Pierwsza powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Tym razem było poprawnie, lecz zabrakło mi tego „błysku”. Może jednak nie warto dwa razy wchodzić do tej samej rzeki? Może „Dobre wychowanie” nie powinno było doczekać się (poniekąd) kontynuacji?

Zastanawiam się nad ideą „Stolika dla dwojga”. Skąd takie zestawienie utworów? Hołd dla miasta? Bo to co łączy opowiadania to w zasadzie, poza formą literacką, tylko Nowy Jork. Z kolei ostatni utwór rozpoczyna się wyjazdem z niego i opisuje realia zupełnie innej społeczności – Los Angeles – gwiazd, sław, ludzi show-biznesu, których wszyscy znają z wielkiego ekranu…

Cóż, polecam wiernym miłośnikom twórczości Amora Towlesa i czekam na dzieło porównywalne z „Dżentelmenem w Moskwie”!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.