niedziela, 14 kwietnia 2024

„A gdy znów się spotkamy” – Kristin Harmel

Wydawnictwo: Świat Książki
Tytuł oryginału: When We Meet Again
Data wydania: 2024-02-14
Liczba stron: 400
ISBN: 9788381397711

„A gdy znów się spotkamy” to najnowsza powieść Kristin Harmel, której – już teraz mogę stwierdzić – powieści polubiłam równie mocno, co prozę Kristin Hannah. Tą książką autorka sprawiła, że chyba już przestanę ją porównywać do ciągle bardziej znanej „koleżanki” po fachu. Przed kupnem tej książki wymyśliłam sobie, że nie będę czytać opisu okładkowego. Podczas lektury miałam więc prawdziwą ucztę pełną niespodzianek. Było warto.

„A gdy się znów spotkamy” przedstawia bardzo burzliwą i pełną figli płatanych przez przewrotny (czy też złośliwy) los historię rodziny młodej kobiety Emilly. Była wychowywana przez samotną mamę. Również jej ojciec wychowywał się w niepełnej rodzinie. Wydaje się, że kolejne pokolenia powielają te same błędy, gdyż i ona popełniła przed 18 laty pewien, który rozpamiętuje każdego dnia.

Pewnego dnia Emilly otrzymuje przesyłkę od anonimowego darczyńcy. Jest to piękny obraz przedstawiający młodą kobietę, łudząco podobną zarówno do niej jak i do jej babci. Dołączony jest też liścik: „Pani dziadek nigdy nie przestał jej kochać”. Postanawia więc przeprowadzić dziennikarskie śledztwo i sprawdzić, o co w tym wszystkim chodzi. Zawsze myślała, że dziadek opuścił swoją rodzinę i zniknął na zawsze, co oczywiście nie obyło się bez echa. Zaskakujące, dokąd doprowadzi ją to dochodzenie – dosłownie i w przenośni.

Opowieść przedstawiona jest w dwóch płaszczyznach czasowych. Autorka opisuje naprzemiennie teraźniejszość i problemy Emilly, z którymi boryka się na co dzień, a na które wpływ bez wątpienia miała tajemnicza przeszłość oraz właśnie dawne czasy – czasy młodości jej babci i dziadka, które sięgają aż drugiej wojny światowej. Wprawdzie spędzili „ze sobą” zaledwie rok, ale połączyło ich niesamowicie silne i prawdziwe uczucie. Mimo, że w tego typu literaturze bardzo często tłem opowieści jest burzliwy okres drugiej wojny światowej, to tym razem autorka sięgnęła do bardzo nietypowych i mało popularnych motywów, mianowicie do niemieckich jeńców wojennych, którzy pracowali w Ameryce w obozach pracy. Przyznam się, że podobnie jak bohaterowie książki, ja również nic na ten temat wcześniej nie wiedziałam. A tego typu odnośniki do faktów historycznych są zawsze wartością dodaną do fabuły.

Mimo, że powieść ta nie jest thrillerem czy też sensacją, to akcja mocno wciąga i intryguje. W pewnym momencie czytaniu towarzyszy szybsze bicie serca i wypieki na twarzy. Liczne zwroty akcji i zaskakujące wątki potęgują tylko to uczucie. Harmel stworzyła bardzo przejmującą, wzruszającą ale i wyjątkowo ciekawą historię, w którą czytelnik angażuje się bez reszty. Jest to przede wszystkim historia o ogromnej miłości, o jakiej każdy marzy, jednak ten temat mimo wszystko nie dominuje. Jest to również historia o wybaczaniu, dawaniu drugiej szansy i o tym by nie tracić czasu, bo w najmniej oczekiwanym momencie okazuje się, że prawie go już nie mamy.

Polecam tę powieść nie tylko miłośnikom twórczości Hannah/Harmel czy też literatury kobiecej – polecam wszystkim lubiącym piękne historie. Z całkowitą pewnością mogę powiedzieć, że jest to najlepsza powieść Kristin Harmel.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.