wtorek, 17 maja 2022

„Tamara Łempicka. Sztuka i skandal” – Laura Claridge

 
Wydawnictwo: Marginesy
Tytuł oryginału: Tamara de Lempicka: A Life of Deco and Decadence
Data wydania: 2019-05-22
Data 1. wyd. pol.:  2004-01-01
Liczba stron: 520
ISBN: 9788366140493

Moda na Tamarę Łempicką pojawiła się ponownie – tym razem jednak w branży książkowej. Do tego stopnia Łempicka jest znów trendy, że w krótkim czasie otrzymałam od dwóch przyjaciółek dwie – na szczęście różne – książki o tej malarce. Lubię czytać biografie, szczególnie ludzi, których darzę sympatią, albo po prostu z jakiegoś powodu mnie ciekawią. Czy mogę Łempicką zaliczyć do jednej albo drugiej grupy? Chyba nie, mimo to jej życie wydało mi się na tyle interesujące, że w końcu sięgnęłam po jej biografię.

Postać Łempickiej jest rzeczywiście kontrowersyjna i nietuzinkowa. O wiele bardziej doceniona przez publiczność po śmierci, niż za życia, co jest dość częstym zjawiskiem w świecie sztuki. Kobieta zaradna, która umiała cwanie wyjść z najtrudniejszej dla siebie sytuacji. Kobieta korzystająca z życia z dość hedonistycznym podejściem. Malarstwo było dla niej tak samo ważne jak pozycja towarzyska. A był czas, że w środowisku była bardziej znana z organizowania niezapomnianych przyjęć, niż z obrazów, które malowała. Ponieważ nie wszystkie fakty dotyczące swojego życia chciała upubliczniać, zaczęły krążyć różne ich wersje. To powoduje, ze nawet w powyższej biografii nie znajdziemy pewnych konkretów dotyczących Tamary.

Tylko, że bohater książki, to zupełnie co innego, niż sama książka o nim. W tym przypadku uważam, że Laurę Claridge przerosła Tamara Łempicka. Nie sprostała swemu zadaniu. Książka napisana jest dość topornie i pełna jest dłużyzn oraz wtrąceń, które chyba mają za zdanie odwrócić uwagę od meritum i dodać trochę więcej stron. Niejednokrotnie zastanawiałam się, czemu w ogóle porusza dany temat, zamiast wrócić stricte do Łempickiej. Nie pamiętam kiedy tak opornie szło mi czytanie. Chyba najbardziej wartką akcję uzyskała w ostatnim rozdziale, który opisywał wydarzenia po śmierci malarki.

Minus, za stosunkowo niewiele zdjęć prac Łempickiej, które z pewnością wzbogaciłyby treść – szczególnie jeśli tak obszernie jak Claridge – opisuje się twórczość i poszczególne dzieła. Dobrze, że podczas czytania można sobie wygooglować reprodukcje obrazów.

Pewnie za jakiś czas przeczytam drugą pozycję na temat Tamary, którą mam już na półce. Będę miała jakieś porównanie. Tej niestety nie polecam. Bardzo nużący sposób pisania, dobry gdy ktoś ma problemy z zaśnięciem! Istotę książki spokojnie można byłoby zmieścić na maksymalnie 300, a nie 520 stronach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.