czwartek, 2 sierpnia 2018

„Mistrz i Małgorzata” – Michaił Bułhakow

Tłumaczenie: Irena Lewandowska, Witold Dąbrowski
Wydawnictwo: Muza
Tytuł oryginału: Мастер и Маргарита
Data wydania: 2018 r.
ISBN: 9788374958288
Liczba stron: 544

„Mistrz i Małgorzata” jest bez wątpienia dziełem życia Bułhakowa, które pisał z przerwami przez ponad dwanaście lat (1928-1940). Jest to też jedna z moich ulubionych książek, do których wracam bardzo chętnie. Tekst był wielokrotnie zmieniany, a nawet w 1930 pisarz częściowo spalił swój rękopis. Historycy literatury doliczyli się ośmiu podstawowych wersji utworu. Kolejne modyfikacje treści przerwała jednak ostatecznie śmierć pisarza. Jednak później utwór również był mocno zmieniany, a dokładniej mówiąc znacząco ocenzurowany.

I właśnie tym razem sięgnęłam po przygotowaną według wydania z 1969 r. w Possev-Verlag, Frankfurt/Main wersję „Mistrza i Małgorzaty”, w której zostały zaznaczone na czerwono wszystkie ingerencje sowieckiej cenzury. Wersja niesamowita i intrygująca. Ilość „czerwonych fragmentów” mocno mnie zaskoczyła, ale i sam ich wybór był zadziwiający. Bo i ile mogę zrozumieć uzasadnienie cenzury w przypadku niektórych akapitów opisujących wątki biblijne – w szczególności samego Jezusa, albo inne ukazujące codzienne życie w sowieckiej Rosji, którego prawdziwy obraz lepiej byłoby ukryć przed oczami – szczególnie ludzi z zewnątrz, to przy wielu innych naprawdę nie mogłam się doszukać jakichkolwiek nieodpowiednich treści – nawet biorąc pod uwagę absurdy od zawsze rządzące Rosją. Zdecydowanie fajnym uzupełnieniem były by komentarze cenzorów, albo znawców literatury i historii Związku Radzieckiego.

Stosunkowo więcej ocenzurowanych – nawet kilku stron tekstu pod rząd [sic!] znajduje się w drugiej części książki (tej, którą bardziej lubię). Sporadycznie cenzorzy nie godzili się tylko na jeden wyraz, jak np. w przypadku pierwszego lotu Małgorzaty, kiedy krzyczała „Jestem niewidzialna i wolna” i to drugie określenie było wg nich absolutnie nie do przyjęcia… Szczerze to nie wyobrażam sobie, że książka w tak okrojonej wersji była kiedyś dostępna powszechnie. Toż to był zupełnie inny utwór!

Jeśli już poruszam w tej opinii bardziej szczegółowo temat cenzury, muszę nadmienić, że Bułhakow miał z nią problemy przez całe swoje życie. Swoje doświadczenia opisał w powieści przedstawiając zasady funkcjonowania świata literackiego oraz na przykładzie mistrza, który odważył się jednak napisać książkę o Chrystusie. Pisarz, którego twórczość stoi w opozycji z jedyną słuszną linią partii jest szykanowany i niszczony. Oczywiście jego książki nie mają szansy, by ukazać się w druku.

Jednak książkę Bułhakowa ogólnie odbieram bardzo pozytywnie i obcowanie z tą literaturą sprawia mi zawsze bardzo dużo radości. „Mistrz i Małgorzata” to metafizyczna i magiczna książka, która co prawda opisuję naturę zła, ale robi to w bardzo przewrotny i dowcipny sposób. Diabelska szajka z Wolandem na czele wzbudza wiele sympatii – nie sposób nie ulec jej czarowi. Ja uległam – zdecydowanie – ponownie! I już się cieszę na kolejny raz – z innym przekładem tego dzieła, który mam w planie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.