niedziela, 16 lipca 2023

„Powrót do domu” – Kristin Hannah

Wydawnictwo: Świat Książki
Tytuł oryginału: Home again
Data wydania: 2023-05-17
Liczba stron: 446
ISBN: 9788382899252

Bardzo lubię powieści Kristin Hannah, które utrzymane są w jednym, bardzo szybko rozpoznawalnym stylu. W zasadzie nie przypominam sobie, by jakaś jej książka nie zachwyciła mnie już od samego początku. Zawsze mocno „zżywałam” się z bohaterami i „angażowałam” w ich przygody. Tym razem jednak tak właśnie się stało, co było dla mnie dość sporym zaskoczeniem. Od początku ta opowieść była, jak na mój gust, zbyt melodramatyczna, zbyt amerykańska i niestety dość przewidywalna. Na szczęście, mniej więcej w połowie, zmieniła się dynamika i fabuła zaczęła intrygować.

Głównymi bohaterami są: niesamowicie inteligentna i zdolna pani kardiolog oraz przystojny i niezwykle popularny gwiazdor Hollywood. Spotykają się ponownie po kilkunastu latach. On, na skutek dość mocno rozrywkowego trybu życia, potrzebuje nowego serca by przeżyć. Ona jest najlepsza w dziedzinie transplantacji. Po raz kolejny połączyło ich serce, chociaż w trochę innym znaczeniu. Zanim Angel zniknął z życia Madelaine, przed wielu laty rozkochał ją w sobie i opuścił w najmniej odpowiednim momencie. Jak można się spodziewać, ta nowa sytuacja dość mocno namiesza w ich – może nie tyle uporządkowanych, co dobrze im znanych codziennościach. Ale zmiana ta dotyczyć będzie również ich najbliższych – brata Angela, który chociaż jest księdzem, to skrycie kocha Mady oraz Liny – córki lekarki, która nigdy nie poznała swojego ojca…

Historie opowiadane przez Kristin Hannah są zawsze niezwykle emocjonujące, burzliwe, przejmujące i wzruszające. Obowiązkowo kończą się również happy endem, co akurat lubię, gdyż czasem potrzebny jest w książkach optymizm i uczucie lekkości po przeczytaniu ostatniej strony poprawia nastrój. Na tę nową książkę Hannah czekałam dość długo i zdążyłam się już stęsknić za jej opowieściami. Może problem polega na tym, iż jest to wznowienie powieści napisanej przez nią w 2012 roku, czyli w gruncie rzeczy nie jest to nowa książka – przez te 11 lat warsztat autorki zdecydowanie się poprawił i fabuły nie są tak banalne i przewidywalne, co jest ogromną zaletą.

Ogólnie, rzadko trafiam na powieści, których zakończenie znam już na początku. Przeważnie autorzy, których wybierałam, zaskakiwali mnie finałem historii. Tym razem zakończenie jest bardzo oczywiste, podobnie jak dramatyczne przeżycia bohaterów. Czytając tę powieść, czułam się tak jakbym oglądała kolejną powtórkę w telewizji – owszem, może to sprawiać przyjemność, ale największa frajda jest jednak za pierwszym razem.

To chyba największy zarzut to „Powrotu do domu” – ten spodziewany schemat nastawiony na pospolity dramatyzm. Bohaterowie mają pod górkę – dotykają ich katastrofy i tragedie – ale oczywiście z wszystkich wychodzą obronną ręką. „Powrót do domu” to taka bajka dla dorosłych. Trochę do popłakania, trochę do szerszego otwierania oczu z „przerażenia”, trochę do wzruszenia i „żyli długo i szczęśliwie”. Czy polecam? Miłośnikom Hannah – owszem, z ciekawości. I tym, którzy lubią bajki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.