niedziela, 16 kwietnia 2023

„Małżeństwo we troje” – Éric-Emmanuel Schmitt

Wydawnictwo: Znak Literanova
Tytuł oryginału: Les deux messieurs de Bruxelles
Data wydania: 2013-10-01
Liczba stron: 320
ISBN:  9788324024575

Ależ ja tęskniłam za tak wyśmienitą literaturą i przejmującymi opowieściami o niespotykanej fabule! W oczekiwaniu na drugi tom serii pt.: „Podróż przez czas”, której mam nadzieję w końcu się doczekać (gdyż we Francji wydano już trzecią część!) postanowiłam sięgnąć po starsze utwory Schmitta i tak trafiłam na zbiór pięciu opowiadań zatytułowanych „Małżeństwo we troje”. Co takiego będzie wspólnym mianownikiem dla tych tak różnych utworów? Oczywiście, ci którzy znają twórczość autora pomyślą w pierwszej kolejności – „miłość”. Zgadza się – sam Schmitt zresztą powtarza, że nie napisał nic, co nie jest o miłości, jednak te historyjki łączy coś jeszcze…

„Dwóch panów z Brukseli” to opowieść o dwóch mężczyznach, którzy postanowili połączyć się wiecznym węzłem małżeństwa podczas ślubu innej pary, stojąc za filarem i wypowiadając słowa przysięgi razem z „aktorami” pierwszego planu. Z tą małą różnicą, że tylko przed sobą nawzajem i przed Bogiem. Ten symboliczny gest na zawsze połączył ich los z losem pary młodej.

„Pies” to historia emerytowanego lekarza, któremu całe życie towarzyszył pies – jednej konkretnej rasy i zawsze o tym samym imieniu. Śmierć zwierzęcia przyniosła również kres życia jego pana, co z jednej strony było dość absurdalne, z drugiej w tym przypadku całkiem zrozumiałe. Córka i zaprzyjaźniony pisarz postanawiają odkryć tajemnicę życia mężczyzny i powód jego uwielbienia do tego czworonoga.

„Małżeństwo we troje” to opowiadanie z bardzo zaskakującą pointą! Młoda wdowa, dla dobra dzieci i też swojego, postanawia wyjść ponownie za mąż. Jednak jej nowy mąż jest coraz bardziej zafascynowany jej pierwszym małżonkiem. Wydaje się, że dużo bardziej niż nią samą.

„Serce w popiele” to opowieść o kobiecie, którą dużo silniejsza więź łączy z chrześniakiem niż z rodzonym synem. W momencie śmierci tego drugiego, zaczyna jednak obwiniać wszystkich dookoła, a apogeum złości przypada właśnie na ulubionego dotąd chrześniaka.

„Dziecko upiór” – przewrotna historia z morałem o małżeństwie, które postanowiło przerwać ciążę, przez wzgląd na chorobę płodu. W końcu okaże się czy podjęli dobrą decyzję.

Ponownie, po przeczytaniu zbioru opowiadań, żałuję, iż autor nie rozbudował ich fabuły tworząc pięć kolejnych powieści. Zdecydowanie byłoby to możliwe, gdyż historie posiadają ogromny potencjał. Niestety, decyzji autora się nie zmieni.

Dużym, pozytywnym zaskoczeniem był dołączony do książki dziennik autora, który – jak się okazało – dołączany jest przez niego do drugiego wydania. O ile mnie pamięć nie myli, nie trafił wcześniej w moje ręce przy okazji innych zbiorów. To ogromny bonus, szczególnie dla miłośników Schmitta. Można się z niego dowiedzieć o kulisach powstawania opowiadań, które często inspirowane są przez realne wydarzenia z otoczenia autora. W dzienniku Schmitt przyznaje co łączy wszystkie wspomniane wyżej utwory, mianowicie: „Życia wirtualne, które tworzą podstawę życia realnego.” Zaintrygowani?? Polecam gorąco! Schmitt w swoim wyjątkowym i doskonałym gatunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie.